Zdalne nauczanie – ewolucja w nauczaniu w Polskiej Szkole Skłodowskiej
Zdalne nauczanie – ewolucja w nauczaniu w Polskiej Szkole Skłodowskiej
Wybuch pandemii spowodował, że wiele instytucji związanych z życiem polonijnym zostało zamkniętych, w tym nasza duma, czyli polonijne szkoły. Ale jak podkreśla wielu to tylko budynki szkolne zostały zamknięte. Nauczyciele, uczniowie, dyrektorzy z pomocą rodziców i całej szkolnej społeczności cały czas pracowali, wykonywali projekty, odrabiali zadania, spotykali się dzięki mediom społecznościowym.
Jaka była Pani pierwsza reakcja na wiadomość o epidemii?
Wybuch pandemii Covid-19 zakłócił pracę szkół na całym świecie, w tym także tych w aglomeracji chicagowskiej. Każdy miał nadzieję, że ta przerwa w nauce w sobotniej szkole będzie miała charakter przejściowy, jednakże obostrzenia wprowadzone przez gubernatora dla bezpieczeństwa wszystkich spowodowały, że nasza szkoła w szybkim tempie dostosowała się do nowej rzeczywistości i przestawiła się na zdalne nauczanie. Po prostu nie marnowaliśmy czasu, od razu zabraliśmy się do pracy. Nasza szkolna rodzina podjęła nowe wyzwanie.
Rozpoczęliście tzw. zdalne nauczanie, a więc przenieśliście się w rzeczywistość wirtualną. Czy był to łatwy proces?
Pierwsze zajęcia prowadzone przez internet przy pomocy dostępnych platform i programów do spotkań on-line były dla nauczycieli jak i uczniów nowością, z którą, patrząc z perspektywy czasu poradziliśmy sobie na 5 z +. Dla wielu nauczycieli przekazywanie informacji do maleńkiej kamerki czy nagrywanie krótkich filmików dla uczniów była krępująca, ale z czasem nieśmiałość ustąpiła najważniejszemu celowi – móc jak najwięcej przekazać w jak najbardziej przyjaznej formie uczniowi, z którym nie możemy się osobiście spotkać. Profesjonalizm zajął więc miejsce wcześniejszemu skrępowaniu. Nauczyciele byli gośćmi w domach swoich uczniów, atmosfera stała się coraz bardziej serdeczna. Śmiechom, żartom, a czasem nawet niezadowolenie z niedosytu nagrań często nie było końca. Wydaje mi się, że dla wszystkich ten nowy sposób nauczania był ciekawym doświadczeniem oraz możliwością dokształcenia się w różnego rodzaju programach, które być może nie mielibyśmy szans opanować, gdyby nie potrzeba spędzania czasu w domu. Na pewno zdobyliśmy wiele nowych umiejętności.
Czy ten nowy sposób spotkań z uczniami zmienił proces przygotowywania lekcji, wykonywania zadań?
Przygotowanie do lekcji nie zmieniło się aż tak bardzo. Nauczyciele w ciągu tygodnia poprzez emaile wysyłali zadania, czytanki, ćwiczenia, krótkie filmiki czy projekty, aby uczniowie w sobotnie poranki mieli już wszystkie materiały i we własnych domach mogli uczestniczyć w wirtualnych zajęciach z wychowawcami. Niejednokrotnie dołączali do nich także rodzice pomagający swoim pociechom w zorganizowaniu domowej klasy, ale także sami byli „wciągani” w wirtualne zajęcia. Dało to rodzicom rzadką możliwość (wcześniej mogli przyjść tylko na tzw. otwarte/pokazowe lekcje) zobaczenia jak naprawdę wyglądają lekcje, relacje uczniów z nauczycielem. Dzięki temu poczuli także, że teraz na nich spoczywa większa odpowiedzialność związana z pomocą w całym procesie zdalnego nauczania. I śmiało mogę powiedzieć, że rodzice naszych uczniów stanęli na wysokości zadania. Widać to zwłaszcza po tych wszystkich zdjęciach jakie otrzymywaliśmy w cotygodniowych raportach mailowych. Nasza strona Facebookowa pełna jest relacji z kolejnych projektów, zadań domowych czy akcji w jakie angażowali się nasi nauczyciele, uczniowie i rodzice, cała nasza szkolna społeczność.
A skoro mowa o projektach… proszę o kilka przykładów.
Było tego sporo – konkursy, wystawy, projekty interaktywne, mam nadzieję, że o niczym nie zapomnę. Zacznę może od projektów – powitanie wiosny i wielkanocne dekoracje, które zdobiły domy naszych uczniów. Nasi mali świąteczni eksperci pokazywali, jak dekorować mazurki, pisanki i jak wykonać palemkę wielkanocną. Z okazji dni książki uczniowie polecali swoje ulubione lektury i zachęcali do czytania. Dzień śniadania był ważnym świętem, ponieważ każdy mógł zaprezentować samodzielnie wykonane danie, które polecał innym pozostającym na kwarantannie. Włączyliśmy się także do akcji przygotowywania kartek dla ratowników, czyli lekarzy, pielęgniarek, policjantów. Była to akcja szczególnie bliska naszym sercom, gdyż wielu rodziców naszych uczniów pracuje w tych zawodach. Uczniowie przygotowali laurki dla swoich mam z okazji ich święta. Nawiązaliśmy współpracę z Wirtualną Szkołą na Litwie i wzięliśmy udział w wystawie „Kto ty jesteś Polak mały”. Ogromnym powodzeniem cieszyła się inicjatywa naszych nauczycieli „Wirtualna Parada 3 Majowa”. Uczniowie i rodzice ubierali się w barwy biało-czerwone, w szkolne koszulki a niektórzy rzeczywiście maszerowali z flagami w swoich przydomowych ogródkach. To było ogromnie miłe zaskoczenie. Nawet czworonożne pupile brały udział w celebracji Dnia Polonii, Dnia Flagi RP i święta Konstytucji 3 Maja. 3 maja był też okazją do wymiany życzeń i pozdrowień z uczniami Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi z Pławnicy. Jeżeli chodzi o angażowanie się w inne projekty to wzięliśmy udział w konkursie Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – Polska to dla mnie… Nasi uczniowie, którzy są także wychowankami Akademii Muzycznej PaSO przesyłali nam nagrania, natomiast tancerki JUMP brały udział w tanecznych wyzwaniach. Staraliśmy się robić wszystko, by uatrakcyjnić czas kwarantanny naszym uczniom, by zachęcić ich do kreatywności i twórczego spędzania czasu.
Nie możemy jednak zapomnieć o licealistach i maturach. Jak to wyglądało w waszej szkole?
Jesteśmy ogromnie dumni z tegorocznym zdalnych maturzystów. W tych wyjątkowych warunkach świetnie poradzili sobie z egzaminami. Nasi trzecioklasiści przygotowali prezentacje na wybrane przez siebie tematy i w sobotnie przedpołudnie 18 kwietnia połączyli się z wychowawczynią i ze mną. To była naprawdę przyjemność móc zobaczyć ich uśmiechnięte twarze. Pomimo niewiadomej wynikającej z okoliczności w jakich byliśmy, wszystko udało się znakomicie. Wszystkim dopisywał dobry humor, a wiedza jaką zaprezentowali nasi maturzyści naprawdę jest dla nas powodem do radości. Również uczniowie klasy drugiej zaliczyli na same piątki egzamin maturalny z geografii.
Jak ocenia Pani zdalne nauczanie, czyli doświadczenie nauczania na odległość jakie było waszym udziałem?
Patrząc na zdalne nauczanie z perspektywy warsztatowej nasi nauczyciele wzbogacili swoje warsztaty pracy, zdobyli nowe umiejętności i możliwości przekazywania swojej wiedzy. Ważniejszy jest jednak według mnie aspekt socjologiczny tego doświadczenia. Zajęcia z użyciem mediów, wykorzystywanie platform i programów do spotkań on-line miało na celu podtrzymywanie więzi i poczucia bezpieczeństwa w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Kontakt z rówieśnikami, nawet w tak okrojonej wersji na pewno dał uczniom wiele radości a potrzeba ta mimo kontaktu zdalnego została zaspokojona, zredukowała stres. Uczniowie i nauczyciele zyskali dzięki tym spotkaniom możliwość podzielenia się swoimi talentami (pieczenie ciast i chleba, zdolności dekoracyjne itp.), opowiedzenia co dzieje się u nich, a przy okazji rutyna związana z zajęciami w polskiej szkole oferowała namiastkę normalności w czasie pandemii. Czas spędzony z nauczycielem, koleżankami i kolegami z klasy pozwalał uczniom odnaleźć się w tej nowej sytuacji, oderwać się od smutnych wiadomości, nieustannie napływających z całego świata. Wyzwania takie, jak tegoroczna sytuacja pozwoliła nam także zdobyć nowe doświadczenia związane z nauką języka, historii i geografii Polski, jednakże mam nadzieję, że we wrześniu powrócimy do klas i znów usłyszymy gwar na korytarzach szkoły.
Dziękuję za rozmowę i gratuluję tak ciekawego programu w czasie pandemii.
Dziękuję bardzo. Na koniec chciałabym dodać jeszcze jedno. Mimo tych niedogodności jestem bardzo dumna z naszych uczniów, rodziców i nauczycieli. Świetnie poradzili sobie z nowymi wyzwaniami i niedogodnościami i po raz kolejny potwierdzili, że nasza szkolna rodzina trzyma się razem mimo przeciwności.
Z Agnieszką Trzupek,
dyrektor Polskiej Szkoły im. Marii Skłodowskiej-Curie
rozmawiała Iwona Biernacka