$100 tys. i nadal rośnie
$100 tys. i nadal rośnie
Ponad 100 tys. dolarów zebrała w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Chicago, a kwota ta wciąż jeszcze rośnie. Jest to rekord. Jak do tej pory tak dużej sumy nie udało się zebrac na rzecz WOŚP.
Organizatorzy tegorocznego WOŚP Chicago nie kryli, że mierzą w tym roku bardzo wysoko i chcą pokonać magiczną barierę 100 tys. dolarów. Mierzyli, mierzyli i wypełnili swoje słowa. Ale to $100 tys. to nie tylko efekt ich ciężkiej pracy i starań, to także zasługa wolontariuszy, którzy przez dwa dni kwestowali pod polskimi sklepami i biznesami, to także, a może przede wszystkim zasługa Polonii mieszkającej w Chicago, która pokazała, że ma wielkie serce i wspiera WOŚP.
Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy zaczęła grać już 26 grudnia. Pierwszy mini sztab odbył się w Pub Ok. Następnie ze wzmożoną siłą powróciła 7 stycznia. Zagrała w restauracji Hunters, gdzie mimo niewielkiej frekwencji zabawa była doskonała. W piątek, 8 stycznia odbyła się Czad Orkiestra, czyli mocne uderzenie w klubie motocyklowym Sokół Riders. Następnie przyszła sobota, 9 stycznia – WOŚP zagrał i na północy – w ToTu Cafe, i w oddalonej stadninie koni Pistakee Bay Stable w McHenry, i wśród tenisistów w Northbrook i oczywiście na południu Chicago w restauracji Janosik w Hickory Hills. Sztab góralski zagrał z całych sił – pokazał, że na górali można liczyć jeśli chodzi o pomaganie. Jednocześnie w polskich radiostacjach trwały licytacje złotych serduszek i innych wartościowych przedmiotów. Polski FM, który otrzymał serduszko z numer 99 prosto z Polski zlicytował je za $6000, zaś w niedzielę w radiu 1030 am serduszko numer 1 z diamentem zostało zlicytowane za sumę $8000.
Chicago, już dość mocno rozgrzane, z wielkim impetem zagrało w niedzielę, 10 stycznia w Copernicus Center. Finał rozpoczął się już o 12 w południe i trwał do 8 wieczorem. Podczas finału na scenie głównej zagrały doskonałe zespoły, na scenie dziecięcej wystąpili świetni artyści, którzy przez kilka godzin zabawiali najmłodszych, w lobby unosił się zapach pysznego jedzenia. Najwięcej jednak emocji budziły licytacje, zwłaszcza licytacja głośna na schodach. A było o co walczyć. Koszulka i piłka z podpisem Marcina Gortata, złote serduszka, medaliki, rękawice z autografem Artura Szpilki i Andrzeja Fonfary, sprzęt z Home Depot, przejazd rajdówką z Piotrkiem Fetelą oraz całodniowy przejazd z Sokół Riders. Jednak najwięcej osób czekało na licytację jersey z podpisami wszystkich zawodników drużyny Blackhawks. Koszulka trafiła do szczęśliwego kibica za $5000.
Copernicus Center pękał w szwach, mimo, że na zewnątrz był siarczysty mróz. Atmosfera była bardzo gorąca, a Polonia nie szczędziła pieniędzy do puszek z czerwonym serduszkiem WOŚP.
Na sukces tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ciężko pracowało wiele osób i nie sposób ich wszystkich wymienić. Jednakże kilka z nich nie sposób też pominąć. Szefową WOŚP Chicago w tym roku była Urszula Bagińska – Narewski, która włożyła całe swoje serce w organizację. Jej prawą ręką była Karolina Pelc, która przy swoim ogromnym doświadczeniu dawała wskazówki i pomagała. Na wyróżnienie zasługują także Beata Balos – cicha aukcja, Sabina Chrzan – pyszne jedzenie, które zapełniło żołądki Polonii, Agata Paleczna – scena dziecięca, a także Anna Wątroba, Anna Gaudyn, Kamil Bartoszcze i Lucjan Wycislak – organizatorzy mini sztabu na południu miasta.
Myślę, że z taką ekipą za rok Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierze przynajmniej $150 tys.
A oto fotorelacja z niedzielnego finału w obiektywie Grega Laskiewicz, Jacka Flisiaka, Gerelta Chibaatar, Szymona Cygielskiego i Marka Sambora.
[justified_image_grid flickr_user=133473628@N07 flickr_photoset=72157661141424023]
Comments (0)