12 październik – Dzień Książki Kucharskiej
12 październik – Dzień Książki Kucharskiej
Cookbook Launch Day
Święto to było ideą zarządów różnorakich grup i organizacji, którzy szukając projektu angażującego pozostałych członków oraz zasilającego budżet postanowili wydać książkę kucharską.
Każdy miał szansę dodać coś od siebie – czy były to rodzinne przepisy, którymi chcieli się podzielić z innymi, czy ich innowacje na temat tradycyjnych dań – nie miało to znaczenia. Ważne było, że projekt stał się ogniwem łączącym i angażującym wszystkich. Oczywiście książki były potem sprzedawane, co stanowiło dość duży zastrzyk gotówki wspomagający daną grupę lub organizację, no i oczywiście były świetnym prezentem na wszelkie okazje.
Kiedyś przepisy kulinarne były częścią tradycji rodzinnych i były przekazywane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie. Często były chronione przed wścibskimi naśladowcami, a nawet były źródłem konfliktów międzynarodowych. Dziś w dobie internetu i różnorakich kanałów kulinarnych do lamusa odchodzą papierowe książki. Znani szefowie kuchni w swoich programach uczą nas jak gotować, piec, smażyć, jakie techniki są najbardziej przydatne w kuchni. Blogerzy kulinarni dzielą się z nami swoimi radami odnośnie przygotowywanych dań lub zachwalają nam wartości odżywcze i zdrowotne potraw, a magazyny pełne są przepisów z różnych stron świata oraz gadżetów pomagających w przygotowaniu najwykwintniejszych smakołyków. Każdy może znaleźć coś dla siebie. I nie są to tylko tradycyjne receptury kuchni narodowych, lecz także te dostosowane do wszelkich potrzeb i nakazów dietetycznych. Ale sami wiemy jak to jest. Dopóki nie wypróbujemy we własnej kuchni tego co polecają inni, dopóki nie przekonamy się, że to, co zalecają inni wcale nie jest takie łatwe lub smakowite, dopóty będziemy tylko kolekcjonować nieprzydatne nikomu przepisy, które będzie pokrywał kurz. Dlatego w dniu książki kucharskiej proponuję podtrzymać ideę dzielenia się tym, co sprawdzone i wypróbowane. Wymieńmy się przepisami z naszymi znajomymi, zaangażujmy rodzinę do wspólnego przygotowania posiłku, a jeżeli nie zostaniemy kuchmistrzami dołączmy do internetowego fenomenu i udokumentujmy naszą przezabawną „porażkę”.
IB