Paulina Kosińska – Królowa Parady 3 Maja
Paulina Kosińska – Królowa Parady 3 Maja
Wybory Królowej Parady Dnia Konstytucji 3 Maja to wieloletnia tradycja i prestiżowe wydarzenie dla mieszkającej w Chicago i okolicach Polonii. Co roku członkowie jury wybierają spośród kandydatek tę, która nie tylko olśniewa urodą, ale także będzie dumnie reprezentować środowisko polonijne podczas wielu różnorodnych uroczystości i spotkań.
Chociaż w tym roku po raz drugi parada odbyła się tylko wirtualnie w ostatni weekend kwietnia w sali bankietowej Lone Tree Manor wybrano Królową Parady. Została nią 20-letnia Paulina Kosińska, studentka biznesu na Uniwersytecie Illinois w Chicago. Ale to nie jedyna utytułowana w tym dniu. Ponieważ królowa musi mieć także swoje dwórki tytuły otrzymały także Monika Lebensztejn – Pierwsza Dama Dworu oraz Katarzyna Giba i Gabrielle Piechota – Drugie Damy Dworu. Miss Publiczności została Agnieszka Daniłowska, a tytuł Miss Foto otrzymała Monika Lebensztejn.
O wypowiedzi na temat konkursu i planów związanych z tytułem Królowej Parady poprosiliśmy zwyciężczynię Paulinę Kosińską.
Skąd pomysł, by startować w wyborach Królowej Parady?
Przez ostatnie kilka lat z zaciekawieniem oglądałam Wybory Królowej Parady organizowane przez Komitet Parady 3 Maja. Brały w nich udział moje koleżanki, którym zawsze z całego serca dopingowałam, za których zwycięstwo trzymałam kciuki i oczywiście na które głosowałam. Bardzo podobała mi się cała oprawa tej uroczystości i pomyślałam, że może ja też odważę się i wystartuję. I tak zgłosiłam swoją kandydaturę na wybory w roku 2020. Poza tym uważam, że konkurs ten jest jedną z milszych form promowania środowiska polonijnego, a ja czuję się także jego częścią.
Czy miałaś tremę podczas konkursu?
Tak. Przecież to duże przeżycie startować w takim konkursie. Ale muszę przyznać, że najbardziej denerwowałam się za kulisami, przed wejściem na scenę, kiedy wyszłam na parkiet trema zniknęła. Jedyne, co się wtedy liczyło to zaprezentowanie się z jak najlepszej strony przed jury i publicznością.
Jednym z zadań kandydatek było zaprezentowanie talentu. Co ty wybrałaś, co zaprezentowałaś przed zebraną na sali publicznością i członkami jury?
Talent, jaki zaprezentowałam podczas konkursu był bardzo bliski mojemu sercu. Działam od dwunastu lat w Związku Harcerstwa Polskiego w Chicago. Posiadam stopień instruktorski i jestem przyboczną drużyny wędrowniczek „Młody Las”, więc wielokrotnie brałam udział w obozach, biwakach i wspólnych ogniskach. A co towarzyszy takim spotkaniom? Oczywiście śpiew, dlatego uznałam, że zaśpiewanie piosenki będzie idealnym wyborem. I chyba nie pomyliłam się.
Wiemy już, że kochasz harcerstwo, ale zapewne masz jeszcze inne pasje. Cóż to takiego?
Tak, to prawda, mam kilka pasji, które cały czas pielęgnuję i rozwijam. Uwielbiam taniec, tańczyłam w zespołach harcerskich „Orlęta”, „Lechici” i w Zespole Pieśni i Tańca „Lajkonik”. Poza tym lubię śpiew, wędrówki w góry oraz poznawanie i zwiedzanie nowych miejsc. To, co sprawia mi największą przyjemność to towarzystwo bliskiego mi grona przyjaciół. Lubię też angażować się w prace społeczne, uczestniczyć w warsztatach artystycznych i w ogóle lubię pomagać ludziom.
Jednym z zadań Królowej jest motywowanie młodego pokolenia Polaków do zaangażowania się w życie Polonii. Czy masz już pomysł jak chciałabyś to zrobić?
W pierwszej kolejności chciałabym odwiedzić polskie szkoły, które znajdują się w Chicago i w okolicach, ponieważ uważam, że ważne jest, by pokazać dzieciom i młodzieży, które tam się uczą jaką mamy różnorodność organizacji działających w naszym mieście. Chcę zachęcać je do wstępowania do zespołów tanecznych, grup teatralnych, do harcerstwa, do zapisywania się do polskich klubów, które działają na terenie szkół amerykańskich. W ten właśnie sposób możemy podtrzymywać nasz język, tradycje i tak możemy kształtować młodych patriotów. Chciałabym, aby nasza polska młodzież znajdowała przyjemność w braniu udziału w uroczystościach i wydarzeniach polonijnych.
Co pozostanie dla Ciebie najcenniejszym lub najmilszym wspomnieniem z udziału w wyborach na Królową Parady?
Na pewno przygotowania do wyborów. Próby taneczne poloneza, wszystkie ćwiczenia, które musiały odbywać się w domu nieraz do późnych godzin nocnych. Nasza kuchnia zamieniała się w scenę, na której ćwiczyłam poruszanie się, mama była widownią, która oceniała moją prezentację. Największym przeżyciem było dla mnie mierzenie sukien ślubnych w Laurel Bridal, ponieważ wszystkie były takie piękne i tak trudno było zdecydować się na tę jedną jedyną.
Dziękuję za rozmowę.
Z Pauliną Kosińską rozmawiała Iwona Biernacka
Comments (0)