Piknik Koszyce Chicago Club
Piknik Koszyce Chicago Club
W niedzielny poranek 11 lipca przypadał coroczny piknik Koszyce Chicago Club. Piknik wypadł w tym samym czasie, co finał piłkarskich mistrzostw Europy.
Wszystkie znaki na niebie wskazywały, że będzie to bardzo deszczowy dzień w Parku Schiller Woods, gdzie planowany był piknik oraz piłkarska strefa kibica. Bardzo dużo ludzi modliło się o dobrą pogodę i wierzyło, że planowana impreza będzie możliwa do zorganizowania. Wolontariusze rozbijali namioty w deszczu, ale już z chwilą rozpoczęcia mszy świętej o godzinne 11 deszcz przestał padać tak, jakby ktoś w cudowny sposób rozproszył deszczowe niebo nad Chicago. Można by powiedzieć, że jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na odpowiednim miejscu.
Mszy świętej przewodniczył ojciec Jezuita Jurek Brzózka. W homilii porównał drużyny piłkarskie do wolontariuszy przygotowujących piknik: „Tylko ta drużyna odniesie sukces która będzie stanowiła monolit, ale każde ogniwo tej drużyny musi być elementem całości.”
Właśnie w dzień rozgrywanego finału mistrzostw Europy Koszyce Chicago Club zbierał fundusze na pomoc piłkarskim grupom młodzieżowym z macierzystego klubu sportowego Szreniawa Koszyce, który działa w Polsce. Pierwsza drużyna rozgrywa mecze w małopolskiej klasie A oraz posiada dwie grupy juniorów występujących w trzeciej lidze w okręgu małopolskim. „Wspólnie uznaliśmy, iż wsparcie młodzieży będzie najlepszym możliwym celem po słabym występie polskiej reprezentacji w mistrzostwach Europy. Mamy takie pragnienie, aby kiedyś z Koszyc któryś z piłkarzy zagrał z orzełkiem na piersi. A my jako skromny klub chociaż trochę przyczynimy się do wychowania nowego talentu na miarę reprezentacji Polski.” (P.A)
W strefie kibica wraz z rozpoczęciem meczu wyraźnie było widać przewagę sympatyków Włochów. Można powiedzieć, że piknik podzielił się na świetnie tańczących na parkiecie sympatyków Koszyce Chicago Club oraz pełną strefę kibica z wszystkimi miejscami wypełnionymi po brzegi. Ostatecznie w całej dramaturgii rzutów karnych wygrali Włosi. Ale tak naprawdę wygrali Ci z Państwa, którzy nie bojąc się prognoz pogody przyszli na piknik, który przyniósł im wiele chwil radości.
Z tego miejsca Koszyce Chicago Club chce podziękować wszystkim wolontariuszom oraz sympatykom za pomoc i wsparcie w dzień pikniku. „Jesteśmy przekonani, że nasze placki ziemniaczane domowej roboty są już słynne w całym Chicago oraz trochę dalej sięgając do Saint Louis w stanie Missouri.”
Comments (0)