Kochana Basiu
Kochana Basiu
Po naszej niedawnej rozmowie telefonicznej z okazji Twoich, siostrzyczko, imienin poczułem jakąś taką silną konieczność napisania Ci tego listu. Tak mało spraw można rozważyć na spokojnie w chaotycznej rozmowie przez ocean, tak trudno poskładać myśli, kiedy tyle jest różnych wątków.
Wiem, że życie z rakiem płuc to nie bajka. Tak, jak nasz śp. ojciec, walczysz z tym potworem dzielnie. I nie od wczoraj. Wszyscy wiemy, że po sześćdziesiątce rak nie postępuje tak szybko, jak u młodych ludzi, ale nie można na nic w 100% liczyć. Wiem jednak, że na swój sposób i w swoim unikalnym stylu – dasz sobie jakoś radę. Bardziej niepokoi mnie Twój stan zdrowotny w związku z przyjętą kolejną dawką szczepionki na Covid-19. Mówisz, że ledwo zipiesz, że nie masz siły, energii na nic.
Pamiętasz nasze rozmowy na początku tej “pandemii”, nasze kłótnie, czy to jest jakaś mega-ściema, czy rzeczywiście stoimy na krawędzi jakiegoś kataklizmu, który wymiecie połowę ludzkości? Ja, przyznam Ci się teraz – nadrabiając trochę miną, bo nie chciałem straszyć swojej starszej siostry – mówiłem Ci, że to totalna ściema, skok na władzę i kasę przez globalne elity, próba ogólnoświatowego zamordyzmu, ostatecznie w celu zmniejszenia ilości ludzi na świecie. Mówiłaś mi, że jestem wariat, że przez tyle lat pracy w sanepidzie nauczyłaś się odróżniać politykę od nauki, że gadam bzdury i powinienem posłuchać się prawdziwych ekspertów, a nie tych “foliarzy” i “antyszczepionkowców”. Prawda jest taka, że oboje nie wiedzieliśmy co jest grane wokół nas, a zatem oboje byliśmy przestraszeni tym, co nas czeka.
Mijały tygodnie i miesiące. Stawało się coraz bardziej oczywiste, że to jednak ja miałem rację. Jak pod dyktando (teraz wiemy już czyje – WHO i IMF), wszystkie (WSZYSTKIE!!!) kraje świata zaczęły wprowadzać jakieś absurdalne restrykcje z powodu pandemii, która nie miała jeszcze żadnych ofiar. Kiedy brak ciał zalegających w kostnicach czy szpitalach zaczął kłuć w oczy nie tylko tych wyczulonych na takie nieścisłości, ale praktycznie wszystkich – posunięto się do jeszcze większych medialnych oszustw. Pamiętasz te zdjęcia z Włoch pokazujące podobno rzędy ciał – ofiar Covid-19? Wkrótce okazało się, że to zdjęcia sprzed lat ofiar zatonięcia promu u wybrzeży Włoch. Te manekiny przewożone na sygnale z jednego szpitala do drugiego, podczas kiedy niepodlegli reporterzy donosili z tychże szpitali, że zioną pustakami? Pacjentów, których wszystkich diagnozowano już nie na sezonową grypę, ale na Covid-19. Bo innej opcji w komputerze nie było, bo zmieniono oprogramowanie i wszystkie jednostki chorobowe górnych dróg oddechowych miały teraz jedną kategorię – Covid-19. Pamiętasz, jak wysłałem Ci fragment konferencji prasowej naszego gubernatora Pritzkera, kiedy szefowa naszego stanowego “sanepidu”, Ngozi Ezike powiedziała, że dla celów statystycznych każdy, u którego stwierdzono Covid-19 BEZ WZGLĘDU NA FAKTYCZNY POWÓD ZGONU będzie liczony jako ofiara Covid-19? I pamiętasz jaki byłem wkurzony, że właśnie już wtedy ludzie nie zbuntowali się, nie ruszyli na ulice, nie zrobili jakiejś mega zadymy? No bo jaki jeszcze dowód potrzebujesz, że cię oszukują?
Społeczeństwo okazało się jednak po prostu głupie. Nie wiedziałem, powiem Ci szczerze, że żyję na co dzień otoczony taką bandą matołów. No jeżeli widzisz kogoś jadącego samochodem samemu i w maseczce naciągniętej pod nos, to przecież nóż ci się w kieszeni otwiera! Jak można być takim debilem, żeby stać na lotnisku 6 stóp od siebie, ale za chwilę siedzieć w samolocie, ściśnięty jak sardynki w puszce? Jak można być takim tępakiem, żeby wejść do knajpy w maseczce i zdjąć ją dopiero, kiedy się siada, bo jak wiadomo naukowo, Covid-19 nie schodzi poniżej 4 stóp od podłogi? Takich absurdalnych przykładów mógłbym mnożyć w nieskończoność. Tak, żyjemy w debilnym społeczeństwie.
Ale bardziej bezpośrednio martwi mnie ta cała sprawa ze szczepionkami. Wiem, że zdecydowałaś się na jej przyjęcie już dosyć dawno. Rozmawialiśmy o tym trochę, wiesz jakie mam stanowisko wobec tej całej sprawy, ale szanuję Twój wybór. Martwi mnie tylko bardzo Twój stan zdrowia po tej trzeciej dawce. Ja rozumiem, że jednym z powodów, dla których podjęłaś taką decyzję była obawa, że bez szczepionki nie będzie możliwe dalsze leczenie Ciebie na raka. To skandal! Jak można odmawiać leczenia z obawy przed zwyczajną grypą!? Ci niektórzy lekarze powinni zostać pozwani i osądzeni przez odpowiedni trybunał, razem z resztą z tymi szujami politycznymi, którzy takie zasady i przepisy wprowadzają.
Teraz okazuje się, że nie wystarczyła jedna doza. Co chwila wymyślają jakieś boostery. Kiedy to się skończy? Co gorsza, coraz większa liczba osób przyjętych do szpitali to właśnie ci zaszczepieni. Teraz już otwarcie niektórzy brytyjscy naukowcy mówią o syndromie nabytej nieodporności immunologicznej w wyniku właśnie tych szczepionek. Martwię się, jak poradzi sobie z tym wszystkim Twój i tak przemęczony organizm… Popatrz, ile zdrowych jak koń sportowców ostatnio zmarło “nagle”. To jakby nowa jednostka chorobowa.
Wiem, że jesteś katoliczką. Na szczęście Franciszek powiedział wiernym, że nie muszą się przejmować tym, że tkanka abortowanych dzieci była używana przy badaniach lub produkcji tych szczepionek. Przynajmniej tym nie musisz się frasować…
Dbaj o siebie. Twój kochający brat
Marcin
Comments (0)