Dieta i Miłość
Dieta i Miłość
Kiedy zobaczyli Jędrusia po raz pierwszy, po przylocie z Polski w ramach Esty, to nie mogli poznać swojego krewniaka. Nie dość, że blady, to jeszcze chudy i markotny. Wydawało się, że na warunkach wykupionego ubezpieczenia zdrowotnego będzie mógł skorzystać z pomocy lekarza w jednej z wielu placówek medycznych w Wietrznym Mieście.
Po wywiadzie i sprawdzeniu dokumentów lekarz może chyba postawić diagnozę. Okazało się jednak, że rodzaj ubezpieczenia na czas podróży, wykupionego w kraju nie pokrywa tego rodzaju wizyt lekarskich. W ramach uroczystości powitalnych z przyjaciółmi i sąsiadami udało się Jędrusiowi zgromadzić kilkanaście obrazków z wizerunkiem prezydenta Franklina. Kolejna wizyta u lekarza potwierdziła wieloletnie zaniedbania stanu zdrowia naszego pacjenta, a reszty dopełniła alergia, nie mówiąc o stresującym trybie życia. Trzeba było sprawdzić nieleczone schorzenia układu pokarmowego i układu krążenia.
Z wywiadu i badań wynikało, że powinien zmienić swoje nawyki żywieniowe. Na początek powinien wyeliminować potrawy smażone, szczególnie tłuste mięsa ale także ograniczyć spożycie potraw z zawartością węglowodanów, a więc makaronów, ciast i słodyczy. Nie jeden mężczyzna nie spojrzy nawet w kierunku surowych, zielonych warzyw i owoców. Po pewnym czasie organizm upomina się o dostawę potrzebnych produktów. Gospodarze i kuzyn nie byli zadowoleni z diagnozy. Trzeba prowadzić dla gościa osobną kuchnię, kupować inne produkty i przyrządzać posiłki według przepisów. Zaproponowali wizytę w jednej z polskich aptek. Na początek odwiedzili popularne z nazwy punkty apteczne, których nie brak na terenie Wietrznego Miasta. Sprawdzali ceny zestawów ziołowych. Zaczęli od dostawy zmęczonemu organizmowi bomby witaminowej w postaci modnej i skutecznej kroplówki. Zabiegi wykonywała Zosia, asystentka lekarza. Wykazała przy tym dużo zrozumienia dla nieśmiałego rodaka. Początkowo jej pytania o samopoczucie były tylko częścią rutynowej procedury. Jako studentka medycyny, wykazywała Zosia autentyczne zainteresowanie stanem zdrowia naszego gościa. Gdy w największym sekrecie zwierzył się z męczącej diety, wpadła na pomysł aby omówić ten obszerny temat poza terenem placówki. I tak zaczęło się u niej wspólne z Jędrusiem gotowanie zdrowych posiłków. Ku końcowi zbliżał się jego pobyt u kuzyna w Wietrznym Mieście.
Wkrótce Jędruś musiał zbierać się do odlotu. Pożegnanie na lotnisku z Zosią było pełne obietnic. Jednak ograniczenia pandemiczne nie sprzyjały podróżom. Od czego prawdziwe uczucie, silniejsze bo zbudowane na szczerej woli poprawy zdrowia bliźniemu. Upływ czasu nie zdołał niczego zniszczyć, wręcz przeciwnie. Samopoczucie obojgu zdecydowanie poprawiła z niejakim trudem zdobyta wiza narzeczeńska. Ważne, żeby embrion szczęścia zamienić realnie w dorodny egzemplarz prawdziwych, trwałych uczuć.
bmz
adres do korespondencji: bmz669@juno.com
Comments (0)