Sąsiedzkie pogotowie
Sąsiedzkie pogotowie
Podczas pandemii wielu kierowców zawodowych straciło pracę. Jakimś wyjściem ze stagnacji zawodowej, ruchowej czy po prostu w celu pokonania nudy stały się podwózki sąsiedzkie. O wyjazd do lekarza, do punktu szczepień, do sklepu po większe zakupy żywnościowe, do urzędu zawsze można było poprosić sąsiada z samochodem.
Nie były to zorganizowane zajęcia zarobkowe, usystematyzowane, opodatkowane. Nic z tego. Ale uprzejmą sąsiadkę, uczynnego sąsiada można było w rewanżu zaprosić na kawę do domu lub na drinka. Dopełnieniem szczęścia bywało zrzucenie maseczki natychmiast po przekroczeniu progu. Prawda w odpowiedzi na pytanie o szczepienie pozostawała w sferze domniemań. Propozycja wspólnego posiłku, to nie tylko wieczór przy pizzy z colą, ale także wspólne przygotowanie nabytych w deli półproduktów, na przykład gołąbków do upieczenia lub pierogów do gotowania. Utrwalało się uznanie dla różnorodności smaków kuchni polskiej. Trudno potem wstać od stołu gdy do posiłku gość po raz pierwszy w życiu degustuje wysokoprocentowe napoje. Powolutku (w rytm despacito) wzmaga to apetyt a gość zaczyna odróżniać smak zmrożonej żytniej od Sobieskiego.
W takim przypadku naturalną konsekwencją bywało, że kolacja łączyła się ze śniadaniem. Nie sposób nie spełnić prośby o podwiezienie do pracy. Kto wykazuje bezinteresowny rodzaj życzliwości często otrzymuje kolejną ofertę. Wkrótce potrawy kuchni polskiej zasmakowały też załodze gościa naszej sąsiadki. Przygotowanie kilkunastu kanapek trzy razy w tygodniu dla załogi opłacało się bardziej niż inne zajęcia. Ale pandemia minęła.
Z Polski wróciła mama degustatora. Zamiast przysmaków polskiej kuchni rzeźbi on teraz sylwetkę na drążkach, na macie, a na koniec ląduje w basenie. Widać, że trenuje bez towarzystwa. Mama pilnuje, aby trzymał dietę. Sąsiadka należy do tych nielicznych, które mile wspominają pandemię, czekając na kolejnego mutanta, bynajmniej nie dla celów badawczych. Pozostaje życzyć jej zdrowia, cierpliwości i nadziei na lepsze jutro.
Adres do korespondencji:
bmz669@juno.com
Comments (0)