Lato z rodziną
Lato z rodziną
Lato w Wietrznym Mieście obfituje w wizyty naszych bliskich z Polski. Gdy przylatuje rodzeństwo staramy się przygotować pokój, nową pościel, zmianę materaca, wymianę ręczników w łazience, a nawet wykonać kilka napraw, choćby uszkodzonego kranu i wymianę uszczelek.
Umawiamy się na taki dojazd do pracy, aby jeden z pojazdów zostawić do użytku naszego gościa. Ważne, aby gość poczuł amerykańską niezależność. Zarządzenia związane z pandemią nie sprzyjały kontaktom osobistym z rodziną. Najwięcej schodów trzeba jednak pokonać gdy przybywa mama lub tata, których dawno nie widzieliśmy. Działa wizowy system pobytu na 90 dni, a nie każdy rodzic nie potrzebuje aż 3 miesięcy aby się nacieszyć dorosłymi dziećmi, ich małymi wnukami I różnymi pomysłami na życie po amerykańsku. Jesteśmy w Ameryce, ale w kraju nad Wisłą wiedzą o nas więcej niż my o sobie.
W 21 wieku nie jesteśmy już dziećmi. Jednak jak się zachować, co zrobić gdy mama lub tata spokojnie kwituje to nasze wyzwolenie, emancypację w ten sposób: ”dla mnie zawsze będziesz dzieckiem”. Wrodzona grzeczność nie pozwala na komentarz. Za to okazji do uciechy nie brakuje. Rodzicom przybyłym z chłodniejszego klimatu nie przeszkadza wilgotność ani wyższa temperatura powietrza. Mama wstaje wcześnie rano, udaje się na spacer, a potem zanim wszyscy wstaną dom pachnie gorącymi tostami, albo pankejkami, frankfurterkami, kawą, a na drugie śniadanie każdy z domowników zabiera z sobą zapakowane kanapki. Po południu, na podwieczorek aromat ciast z owocami tworzy błogi nastrój. A gdy na obiad w niedzielę są kluski śląskie, knedle, modra kapusta i rolada, to po prostu żyć się chce. W oczekiwaniu na dostawę kopru, laski chrzanu i świeżego czosnku, w słoju czekają zielone ogórki do kiszenia. Przy okazji pleneru z grillowanym mięsem, warzywami i owocami nasi sąsiedzi pytają mamę o przepisy, wznoszą toasty zimnym piwem i nie ustają w zachwytach nad organizacją imprezy.
Po cichu zastanawiamy się, jakby to było, gdyby jednak nie wracała. Czy uda się zdobyć permit na dobudówkę, a może drugie wejście, schody z balustradą? Przy okazji można pokryć nowymi płytkami kuchnię, poprawić zamki szafek, albo założyć modne flizy z uchwytami w łazience. Dla bezpieczeństwa oczywiście. Na czas remontu powstaje plan najmu pokoju dla mamy, niedaleko, u sąsiadów. Mielibyśmy blisko. Do rozważań o kosztach remontów nieśmiało włącza się sama rodzicielka. Przypomina o nie przesadzaniu starych drzew w nowe okolice. Jeszcze próbujemy, udając, że nam zależy na jej towarzystwie. Zawsze można wziąć grugą pożyczkę, zyska wartość nieruchomości i podatek, niestety. Gdy zbliża się czas odlotu, spokojnie odwozimy rodziców na O’Hare. Na festiwal w Arlington Park mama wylosowała 2 darmowe wejściówki. I znów życie nabiera sensu.
BMZ
Adres do korespondencji: bmz669@juno.com
Comments (0)