Happy 4th of July!
Happy 4th of July!
Jaka jest nasza Ameryka? Przed świętem Niepodległości 4th of July Amerykanie planują wypoczynek, urlopy, wycieczki. Czy i nam, Polonusom żyjącym w Wietrznym Mieście udziela się ten luz, ochota leniuchowania latem, potrzeba odpoczynku?
Kiedy przybyliśmy tu przed laty, to mało komu w głowie był wypoczynek. Nawet po całym roku pracy nie można było doprosić się u bossa kilku bezpłatnych dni na wylot do Polski. Nie każdy turysta miał możliwość powrotu. Łapaliśmy każdą okazję, zastępstwo, aby zarobić i przytulić na dłużej walutę o różnym nominale. Od kuzynki, wujka, kolegów czy dalszej rodziny słyszeliśmy: „kto chce zarobić musi pochylić się po swoją kasę”. To też schylaliśmy się równomiernie przez siedem dni każdego tygodnia. Bywało, że i wieczorami w „ofisach” i zastępstwami na weekendy ratowało się skromny, domowy budżet. Czy udało się podnieść taki pieniądz, aby wystarczyło na wysyłkę rodzinie do Polski oraz na lokalne wydatki? Na miejscu, po pracy chciało się przecież pożyć (jak w piosence: “bo życie po to jest, żeby pożyć”!).
Kto mógł, kupował nieruchomość, płacił podatki, załatwiał sprawy urzędowe. Uczyliśmy się tej Ameryki nie tylko do egzaminu z obywatelskich wiadomości! A zdrowie? W razie dłuższej niedyspozycji albo zakażenia można było kogoś w Polsce poprosić o dostawę leku. Teraz mamy polskie apteki i możliwość zakupów online. Najwięcej osób “zna się” na lekach i leczeniu chorób. Doradcy podpowiedzą też jak poprawić samopoczucie. Od kilku wiosen coraz lepiej funkcjonują biznesy promujące urodę. Złośliwcy twierdzą, że po tych zabiegach niektórym osobom nawet resztek urody nie darują. Jest efekt, jest coś nowego albo większe, ładniejsze, lepsze. Takie jak potrzeba. Jest popyt, jest podaż. Czego chcieć więcej w obawie o samo dbałość?
Z amerykańskich źródeł docierają sugestie do przedyskutowania czterodniowego tygodnia pracy. Na razie nie podają kalkulacji opłat za pracę w tym nowym układzie. Większość zainteresowanych pragnie otrzymywać wynagrodzenie co najmniej identyczne z dotychczasowym, mimo skróconego tygodnia pracy. Czy w tych programach „mniej znaczy więcej”? Co na to sztuczna inteligencja? Zastąpi nas na dachach, przy wykończeniówce albo plumbingu? A jeśli ta inteligencja będzie “niegrzeczna”? Znajdziemy na nią sposób. Każda akcja rodzi reakcję.
Skoro mamy amerykańskie święto, to wzorem naszych przyjaciół, kto nie wyjeżdża z Wietrznego Miasta, wystawia amerykańską flagę. Zaprasza sąsiadów i grilluje, co się uda. Raz są to kosztowne steki, karkówka, polish sausage, innym razem warzywa, owoce. Muzyka, piwo, polsko amerykańskie humory powinny dopisywać w tym roku już od czwartku do poniedziałku. Następny długi weekend, luz i odpoczynek dopiero za 2 miesiące. I chociaż zmieniliśmy bossa, to kierowanie własnym biznesem okazuje się jeszcze bardziej czaso- i energochłonne niż poprzednio. Rozwój to rozwój!
Niech żyje Ameryka! Niech każdemu przy tym uroczystym stole smakuje pyszny, duży amerykański tort na 248 dmuchnięć!
BM Żmudka
Adres do korespondencji:
barmez@gmail.com
Comments (0)