Aktywiści zatrzymali ciężarówkę z polskimi żołnierzami, opluli żołnierza i oblali go piwem
Aktywiści zatrzymali ciężarówkę z polskimi żołnierzami, opluli żołnierza i oblali go piwem
Policja zidentyfikowała kilkanaście osób, które napadły na żołnierzy przy granicy z Białorusią. Sprawcy spotkali się na posesji należącej do osoby, która zorganizowała imprezę.
Do incydentu doszło w nocy z 13 na 14 lipca w miejscowości Wyczółki na Podlasiu, tuż przy granicy z Białorusią. Grupa około 20 młodych ludzi zatrzymała wojskową ciężarówkę. Żołnierze usłyszeli pod swoim adresem obraźliwe komentarze, a napastnicy pokazywali im wulgarne gesty. Nagrania z tego zdarzenia trafiły do internetu. Śledztwo prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Siemiatyczach. Funkcjonariusze przesłuchali 17 żołnierzy. Z relacji wynika, że jeden z nich został opluty i oblany piwem.
Policja prowadzi działania w kierunku znieważenia i naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego. Na razie sprawą zajmuje się tylko policja. Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach została poinformowana o incydencie, ale jeszcze nie otrzymała akt sprawy.
– Kilkanaście osób już zostało zidentyfikowanych. Czynności są cały czas wykonywane. Na chwilę obecną nie przeprowadzono jeszcze czynności z udziałem innych osób niż żołnierze – przekazał we wtorek po godz. 11:00 podinspektor Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Dodał, że działania policjantów są w toku i wkrótce można spodziewać się nowych ustaleń.
Aktywista odpowiedzialny za zorganizowanie imprezy, która przerodziła się w napaść na żołnierzy, posiada nieruchomość we wsi Wyczółki. Na spotkanie przyjechali ludzie z całej Polski.
Wójt gminy Nurzec-Stacja, Norbert Jadczuk, poinformował, że impreza była jednorazowym wydarzeniem, a mieszkańcy zdecydowanie odcinają się od zachowania napastników.
– To nie byli mieszkańcy naszej gminy, to osoby przyjezdne. My współpracujemy ze służbami, staramy się ich wspierać, a oni dbają o nasze bezpieczeństwo. Mieszkańcy rozumieją tę sytuację. Żołnierze zostali zatrzymani przez grupę aktywistów bez żadnych negatywnych działań ze strony wojska – podkreślił wójt.
Napaść na żołnierzy wywołała reakcję w Ministerstwie Obrony Narodowej. W poniedziałek sprawę komentował Władysław Kosiniak-Kamysz, a resort obrony wydał oświadczenie.
– Osoby, które znieważyły mundur żołnierza polskiego, muszą ponieść konsekwencje. Powinny być przykładnie ukarane zgodnie z Kodeksem karnym lub Kodeksem wykroczeń. Sprawą zajmują się Żandarmeria Wojskowa i prokuratura. Z moich informacji wynika, że większość sprawców została już zidentyfikowana. Dajmy działać policji, żandarmerii i prokuraturze – powiedział w rozmowie z Interią Cezary Tomczyk.
– Nie pozwolimy na bezkarność. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a jeśli się zdarzają, muszą być surowo ukarane. Ci żołnierze są tam w naszym imieniu i nie możemy pozwolić na znieważanie munduru – dodał wiceszef MON.
This page imported from Bejsment
Comments (0)