Politycy o potrzebie zmian w polskim sporcie
Politycy o potrzebie zmian w polskim sporcie
Potrzebujemy horyzontalnego programu dla polskich olimpijczyków i całego sportu na co najmniej osiem lat – powiedział wiceminister sportu Ireneusz Raś (PSL-TD). Polski sport potrzebuje nie ewolucji, a rewolucji – ocenił z kolei b. minister sportu Kamil Bortniczuk (PiS).
Minister sportu Sławomir Nitras w poniedziałek na portalu X przedstawił dane dotyczące finansowania z budżetu państwa przygotowań sportowców do IO w Paryżu w latach 2022-24. Wynika z nich, że Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz spółki skarbu państwa w tym okresie przekazały Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu 92.163.180 zł. Natomiast polskie związki olimpijskie w tym samym czasie z budżetu państwa otrzymały 785.659.000 zł.
Wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś (PSL-TD) powiedział PAP, że w zakończonym cyklu olimpijskim było więcej środków na sport niż w poprzednich, jednak – jak zauważył – „pieniądze to nie wszystko\” a liczy się sposób ich efektywnego inwestowania, o czym jego resort musi porozmawiać ze związkami. W jego ocenie, przykładem powinien być Polski Związek Piłki Siatkowej i jego wieloletni program skierowany do dzieci i młodzieży, w wyniku którego dziś możemy odczuwać satysfakcję z występów siatkarzy i siatkarek na światowym poziomie.
Raś zaznaczył, że teraz jest dobry moment na podsumowanie igrzysk, odpowiedzenie na pytania „dlaczego nie wyszło\”, wyciągnięcie wniosków i zaproponowanie wczesną jesienią uporządkowania kwestii przygotowań i horyzontalnego, akceptowanego przez wszystkie środowiska polityczne, programu dla polskich olimpijczyków i sportu, na co najmniej osiem lat. Dodał, że jego środowisko polityczne najpóźniej w październiku przedstawi plan, który przewiduje m.in. mocną współpracę resortu sportu, ministerstwa obrony narodowej oraz resortu edukacji w tym zakresie.
Były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk (PiS) ocenił, że sprowadzenie wydanych przez lata środków tylko do medali olimpijskich jest bardzo daleko idącym i szkodliwym uproszczeniem.
Bortniczuk podkreślił, że w ostatnich latach zwielokrotniono budżet na sport, jednak – jak zauważył – „pieniądze nie gwarantują sukcesów, bo to jest sport, a nie ekonomia\”. Jego zdaniem, czas na głęboką refleksję. Zmiana – jak mówił – miałaby się odbywać „na każdym etapie\”, od podejścia do zajęć WF w szkole, po dokładniejsze rozliczanie związków sportowych rok do roku.
„Zaryzykuję stwierdzenie, że polski sport potrzebuje zmiany, która powinna bardziej przypominać rewolucję, a nie ewolucję\” – oświadczył.
Zdaniem Żanety Cwaliny-Śliwowskiej (Polska 2050-TD) nie warto oceniać efektywności finansowania PKOL i związków sportowych przez pryzmat sukcesów olimpijskich. Jak zauważyła, większość polskich olimpijczyków nie uprawia sportu zawodowo. „W Polsce mamy bardzo mało zawodowych sportowców, którzy mogą się poświęcić tylko i wyłącznie trenowaniu. Te osoby najczęściej muszą pracować, żeby móc uprawiać sport\” – powiedziała.
Posłanka uważa, że to jest główna przyczyna gorszych wyników Polski na tle innych państw. „Zawodowi sportowcy działają w innym systemie. Sport jest ich pracą, oni dostają wynagrodzenie za swoje treningi, mogą się skupić tylko na tym i to jest ich główny cel\” – podkreśliła.
Wiceszef sejmowej komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Krzysztof Grabczuk (KO) powiedział, że oczekiwania medalowe wobec polskich sportowców były „znacznie wyższe\”, dlatego – jak przekonywał – „trzeba wyciągnąć wnioski z ostatnich Igrzysk Olimpijskich\”. Poinformował, że w najbliższym czasie planuje spotkać się z Ministrem Sportu Sławomirem Nitrasem, aby porozmawiać na ten temat. Dodał, że wynikom Polski na Igrzyskach zostanie poświęcone też jedno z najbliższych posiedzeń komisji.
Przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Tadeusz Tomaszewski (Lewica) ocenił, że Polska nadal przeznacza za mało środków na sport w porównaniu np. z Wielką Brytanią. „Choć muszę obiektywnie powiedzieć, że w ostatnich latach tych pieniędzy było więcej, ale głównie na programy związane z infrastrukturą sportową, budową hal sportowych, czy aktywizacją młodzieży do korzystania z obiektów szkolnych w weekendy\” – powiedział.
Tomaszewski podkreślił, że w Polsce brakuje rozwiązań systemowych. Jednym z jego pomysłów jest opracowanie 12-letniego rządowego programu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich i paraolimpijskich, który miałby na celu zmianę podejścia uczniów klas 1-3 do zajęć wychowania fizycznego. „Niestety obawiam, że temat będzie jeszcze żył do soboty, czy do niedzieli, a później będzie jakiś raport NIK\” – zaznaczył.
Z kolei Ryszard Wilk (Konfederacja) przyznał, że kwota przeznaczona na finansowanie związków olimpijskich jest nieproporcjonalnie duża wobec zdobytych medali, podkreślając jednocześnie, że nie należy obwiniać o to sportowców. Jego zdaniem, trzeba się przyjrzeć wydawaniu pieniędzy przez związki sportowe. Jak dodał, należałoby przeprowadzić „merytoryczną dyskusję\” nt. zmiany Ustawy o sporcie, tak żeby wydatkowanie środków przez konkretne związki sportowe było bardziej transparentne.
Z Polski w zakończonych w niedzielę XXXIII Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu wystartowało 215 zawodników, którzy wywalczyli 10 medali, ale tylko jeden złoty oraz cztery srebrne i pięć brązowych. Mistrzynią olimpijską została Aleksandra Mirosław we wspinaczce na czas. Dało to biało-czerwonym najniższą w historii 42. pozycję w tabeli medalowej. W Tokio w 2021 roku Polacy zajęli 17. miejsce z dorobkiem 14 medali: czterech złotych oraz pięciu srebrnych i pięciu brązowych.
Tymczasem premier Donald Tusk spotkał się z medalistami ostatnich Letnich Igrzysk Olimpijskich.
Srebrni medaliści w siatkówce wraz z trenerem Nikolą Grbicem skorzystali z zaproszenia i bezpośrednio z lotniska Okęcie udali się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Z polskich medalistów w spotkaniu wzięły udział także mistrzyni we wspinaczce sportowej Aleksandra Mirosław oraz wicemistrzynie – kajakarka górska Klaudia Zwolińska i pięściarka Julia Szeremeta.
Mirosław otrzymała miejsce przy stole po prawej stronie premiera Tuska, po lewej siedział kapitan siatkarzy Bartosz Kurek. Zwolińska rozdzielała Wilfreda Leona i Tomasza Fornala.
Premier wszystkim gratulował osiągnięć, dopytywał też o problemy związane z ich dyscyplinami.
„W pewnym stopniu uratowaliście te igrzyska\” – zwrócił się do obecnych Sławomir Nitras minister sportu i turystyki.
„To było owocne spotkanie, prowadzone w luźnej atmosferze. Bardzo jesteśmy zadowoleni z tego zaproszenia\” – powiedziała po wyjściu z KPRM Zwolińska. Kajakarka zaznaczyła, że nie czuje się kompetentna, aby mówić o konkretnych zmianach. Podkreśliła, że fundamentem polskiego sportu i medali olimpijskich są dzieci, młodzież i kluby sportowe.
„Zdążyłam się nacieszyć medalem. Mam jednak dużo zobowiązań, w tym start w mistrzostwach świata i zawodach Pucharu Świata. Dużo czasu zajmują mi sprawy związane z aukcją mojego medalu. Później będę już odpoczywać\” – podsumowała wicemistrzyni olimpijska.
This page imported from Bejsment
Comments (0)