Gdzie znaleźć dobrą pracę? Czy wciąż na Placu Niewolnika?
Gdzie znaleźć dobrą pracę? Czy wciąż na Placu Niewolnika?
Większość z nas wie, czym był w ubiegłym wieku Plac Niewolnika w Chicago. To miejsce przy stacji paliw na Jackowie w Wietrznym Mieście.
Ludzie spotykali się przy skrzyżowaniu ulic West Belmont Ave i North Milwaukee Ave. Tam wczesnym rankiem przyjeżdżał pracodawca poszukujący pracownika lub kilku osób do pracy. Wybierał kogoś z grupy oczekujących. Chętnych do roboty i zarobku było wówczas o wiele więcej niż pracodawców. Minęły lata. Zaludniliśmy przedmieścia, wyprowadzając się z okolic Placu Niewolnika. Co się zmieniło? Na rynku pracy nie brak osób szukających zajęcia zarobkowego. Ale czy ten, kto szuka pracy uważa siebie za niewolnika?
Nasi rodacy znajdują pracę z polecenia rodziny, przyjaciół albo znajomych. Wszystko zależy od podaży, popytu na pracę i warunków płacowych. Osoby poszukujące płatnego zajęcia stoją od poniedziałku do soboty, a czasem i w niedzielę na parkingach przed sklepami z materiałami budowlanymi, z narzędziami i urządzeniami do prowadzenia różnych robót. Przy centrach wyposażenia domów, podobnie jak przy obiektów biurowych lub przemysłowych oczekują osoby chętne do pomocy przy załadunku, transporcie lub do innych czynności. Znajdują się tam, dokąd przyjeżdża nasz kontraktor po zakupy na budowę. Przeważnie parkuje swojego vana przy grupie osób, najczęściej młodych Latynosów. Po pewnym czasie kontraktor wychodzi z auta i wskazując palcem przywołuje jedną lub dwie osoby. Zabiera chętnych i odjeżdża na miejsce robót. Jeśli będą mieć szczęście, to po robocie odwiezie ich do miejsca zbiórki. Dostaną lunch i ofertę zatrudnienia.
Współczesny kontraktor nie udaje paniska. Nie nosi sygnetu ani łańcucha na opalonym torsie w rozpiętej koszuli. Jeździ vanem, korzysta z laptopa, używa co najmniej jednego smartfona, często ma kogoś do pomocy. Rozmawia po angielsku i po hiszpańsku. Płaci na koniec dniówki albo według umowy. Tak to bywa między dżentelmenami. Może dlatego nowe pokolenie pracowników budowlanych, kontraktorów nie zna jednego Placu Niewolnika, lecz w razie potrzeby przemieszcza się, aby przed innym sklepem poznać nowego pracodawcę.
Osoby poszukujące pracy to nie desperaci podejmujący każdą ofertę, pragnący wykonać każdą pracę, nawet za symboliczną opłatę. Współczesny pracownik jest dobrze przygotowany do rozmowy z ewentualnym pracodawcą. Potrafi wyjednać korzystną stawkę i skutecznie upomnieć się o zapłatę. Zdarzają się wyjątki, jak w każdej branży, której nie omijają zawirowania ekonomiczne. Od pewnego czasu na rynku pracy jest więcej ofert zatrudnienia niż chętnych do ich podjęcia. Młode pokolenie naszych rodaków najczęściej zdobywa pracę online.
Plac Niewolnika to raczej historia. Czasem pouczająca, gdyby ją poznać.
BM Żmudka
Adres do korespondencji:
barmez@gmail.com
Comments (0)