„Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki w Chicago!
„Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki w Chicago!
Dlaczego „Straszny Dwór” okrzyknięto polską operą narodową?
To proste! Nie ma innego dzieła tak nasyconego polskością w każdym wymiarze, jak „Straszny Dwór”
– od pierwszej do ostatniej nuty, od pierwszego do ostatniego słowa, od Prologu do Finału.
Pracę nad swoją najdoskonalszą operą – „Straszny dwór” do libretta Jana Chęcińskiego – rozpoczętą w 1861 roku, przerwał Stanisław Moniuszko w związku z wybuchem Powstania Styczniowego. Kompozytor powrócił do pisania dzieła dopiero po upadku powstania, który ogromnie przeżył. Dramatyczne wydarzenia wywarły znaczący wpływ na kształt utworu, pisanego „ku pokrzepieniu serc”.
Prapremiera dzieła 28 września 1865 roku w Operze Warszawskiej odniosła tak ogromny sukces i spotkała się z tak entuzjastycznym przyjęciem polskiej publiczności, że carska cenzura zdjęła je z afisza już po trzech przedstawieniach.
Ponad 150 wykonawców
Soliści Teatru Wielkiego Opery Narodowej
Filharmonia Traugutta
Soliści i Chór Uniwersytetu Muzycznego im F. Chopina, Warszawa
Chór PaSO, Paderewski
Symphony Orchestra,
Teatr Tańca WICI
Reżyser: Ryszard Cieśla
Dyrygent: Wojciech Niewrzoł
Od momentu premiery „Straszny dwór” stał się narodową epopeją muzyczną, porównywalną z „Panem Tadeuszem” Adama Mickiewicza. Podobnie jak w dziele wieszcza, również i w operze Moniuszki najistotniejszą wartością jest nie fabuła, ale „poboczne” epizody opowiadające o staropolskich obyczajach i życiu w dawnej Polsce.
„Straszny dwór” pobudził jednak patriotyczne uczucia Polaków nie tylko pięknymi strojami, akcją usytuowaną w szlacheckim dworku i ogólną atmosferą polskości, ale także muzyką, przenikniętą typowo polskim kolorytem brzmieniowym, w którym słychać echa melodii i rytmów ludowych. Szczególnie wyraziście cechy te objawiły się w słynnej, polonezowej arii Miecznika z II aktu Kto z mych dziewek serce której, będącej pochwałą patriotyzmu, w basowej arii Skołuby z III aktu Ten zegar stary, a także w pięknej arii Stefana z kurantem z III aktu Cisza dokoła, noc jasna, czyste niebo. Duch polskości wyraźnie obecny jest także w scenach zbiorowych: sielskiej scenie zebranych przy kominku dziewcząt-prządek, śpiewających Spod igiełek kwiaty rosną, czy też w finałowym, ognistym mazurze.
Czy sielankowy obraz życia XVII-wiecznej szlachty dziś może budzić emocje?
Najlepiej odpowiada na to pytanie Krystyna Janda, której w 2014 roku powierzono reżyserię jubileuszowego spektaklu z okazji 60-lecia otwarcia Teatru Wielkiego w Łodzi. Na konferencji prasowej wybitna polska aktorka, producent i reżyser oświadczyła, że okres pracy nad „Strasznym dworem” to były dla niej trzy najmilsze miesiące w życiu.
„Mówię to z całą absolutnie pewnością. Ciągle powtarzam, że uzależniłam się od tego utworu. Jest to arcydzieło. Ja nie mogę otrząsnąć się z miłości do niego”.