Zanikające tradycje
Zanikające tradycje
Dekorowanie choinki i domu odbywało się w Wigilię Bożego Narodzenia. Drzewka świąteczne ozdabiano jabłkami, pierniczkami, świeczkami, własnoręcznie wykonanymi ze słomy gwiazdkami itp.
W tym dniu w kątach pokoi ustawiano snopy zboża, a dom zdobiono iglastymi gałązkami-podłaźniczkami w różnych miejscach domu, choć głównie wieszano je pod sufitem. Wysuszany podłaźnik kruszono i dodawano do jedzenia zwierzętom oraz zakopywano w ziemi dla lepszych zbiorów.
Stół był przykryty najładniejszym obrusem, pod nim była gruba warstwa słomy lub siana, a na obrusie rzucano ziarna zbóż, grochu, maku, soczewicy i na to 12 potraw. Pod stołem układano żelazo np. kosy, to miało odstraszyć szkodniki z pola upraw, natomiast nogi stołu były obwiązywane łańcuchami, aby chleba było pod dostatkiem.
Musiała być parzysta liczba osób zasiadających przy wigilijnej kolacji. Według zwyczaju nieparzysta liczba osób miała przynieść cały rok nieszczęść, więc zapraszano do stołu osobę ze służby w bogatych domach, natomiast w biedniejszych domach zapraszano żebraka. Do wieczerzy zasiadano według wieku i hierarchii, co miało określać „kolejność schodzenia z tego świata”.
Panny i kawalerowie wyciągali spod obrusa źdźbła siana i słomy. Zielone źdźbła oznaczały powodzenie w miłości i zawarcie małżeństwa, wyblakłe i zwiędłe oznaczało długie czekanie na ukochaną osobę, a zniszczone i poczerniałe źdźbło znaczyło staropanieństwo lub starokawalerstwo. Po kolacji wigilijnej dziewczęta wychodziły przed dom patrząc na niebo szukały jasno święcącej gwiazdy nad domem, co miało oznaczać szybkie zamążpójście.
Chłopcom wymierzano niedotkliwe kary cielesne, twierdząc, że bici w Wigilię będą grzeczni przez cały rok. Jeśli chodziło o dziewczynki robiono to w święta.
Aby utrzymać dostatek i dobra materialne w dniu Wigilii nie udzielało się żadnych pożyczek sąsiadom.
Robiono też drobne psikusy np. kradzież przedmiotów, które były oddawane właścicielom. Trzeba było wykazać się kreatywnością i zręcznością, a udawany złodziej mógł liczyć na udany rok w zawieraniu korzystnych transakcji handlowych.
Jak najwcześniejsze wstanie z łóżka w Wigilię i umycie się w zimnej wodzie miało zagwarantować dobrą kondycję fizyczną i siłę przez cały rok.
Resztki jedzenia ustawiano koło pieca, przed nim stawiano ławkę posypaną piaskiem lub popiołem i pozostawiano to przez noc. Pozostawione ślady na ławce miały pomóc w odgadnięciu kto z przodków posilił się przygotowanym jedzeniem.
W drodze na pasterkę panny i kawalerowie wróżyli szczęście w miłości z kołków w płocie.
Przed pasterką odbywały się wyścigi bryczek i furmanek w drodze do kościoła. Gospodarz, który pojawił się pierwszy, mógł cieszyć się najlepszymi zbiorami.
Podczas pasterki młodzi ludzie robili liczne psoty, np. krakowscy żacy wlewali atrament do kropielnic, zszywali brzegi spódnic modlącym się kobietom, które wstając z klęczek przewracały się na podłogę ciągnąc za sobą sąsiadki z ławy.
Barb