Upiory przeszłości w nowym opakowaniu
Upiory przeszłości w nowym opakowaniu
Nie mogło się to przyśnić w najbardziej koszmarnych snach. A jednak historia jeszcze raz udowodniła, że nie ma w swoim słowniku takiego słowa jak „niemożliwe”.
W maju Zachód Europy, a w ślad za nim niektóre placówki uniwersyteckie w Polsce, hucznie obchodził 200. lecie urodzin Karola Marksa, człowieka, który stworzył bazę ideologiczną dla najbardziej krwawych reżimów w historii świata. Oblicza się, że w państwach komunistycznych zostało barbarzyńsko zamordowanych ponad 100 milionów ludzi! Wyznawcy Manifestu Komunistycznego mówili: Lenin wiecznie żywy. Tak teraz można dodać „Marks wiecznie żywy”.
Niemal cztery i pół metra wysokości liczy dwutonowy pomnik Karola Marksa, odsłonięty w niemieckim Trewirze, w miejscu gdzie się urodził 5 maja 1818 roku. Monument był darem od władz chińskich, które trwają wiernie w systemie inspirowanym przez komunizm. Imprezie nadano rozgłos medialny. Głównym gościem i mistrzem ceremonii był sam przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker. Dla podkreślenia swojej pełnej niepodzielnej władzy lewica zorganizowała uroczystości w chrześcijańskiej Bazylice Konstantyna, którą zbudowano w IV wieku.
Przemawiając w katedrze Jean-Claude Juncker powiedział, że pamiętanie polega na „refleksji nad kontekstem”. W przypadku autora „Kapitału” i współautora „Manifestu komunistycznego” powinno to oznaczać „zrozumienie” tych dzieł, a nie obwinianie go za zbrodnie popełnione w imię jego idei. „Marks nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie zbrodnie, za które odpowiedzieć powinni jego rzekomi dziedzice” – oświadczył Juncker.
Zanim doszło do odsłonięcia pomnika, nie obyło się bez protestów ze strony środowisk konserwatywnych. Część sprzeciwiających się obchodom podkreślała, iż obecność szefa jednego z najważniejszych politycznych gremiów kontynentu jest obrazą dla ofiar systemu komunistycznego na całym świecie. Udział Junckera w uroczystościach w Trewirze negatywnie ocenił m.in. europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Powiedział: „Celebrowanie jubileuszu Karola Marksa, autora Manifestu Komunistycznego, przez przewodniczącego Komisji Europejskiej, to przejaw braku zrozumienia i empatii wobec tej części Europy, która padła ofiarą komunizmu”.
Politycy pokroju Junkera i inni jemu podobni od początku projekt Unii Europejskiej traktowali jako środek do zbudowania Europy o jakiej marzył Karol Marks: bez państw, granic, różnic kulturowych, odrębności narodowych, kulturowych i religijnych. Jedyną modyfikacją idei jest system ekonomiczny, który ma się opierać całkowicie na instytucjach finansowych i oligarchii bankowej. Pośrednim krokiem ma być pozbawienie państw samodzielności gospodarczej i likwidacja narodowego wojska i policji. Chodzi o totalne zniszczenie struktur państwowych.
Od lat przenikliwi teoretycy pokazywali jaki jest prawdziwy plan Brukseli. Przeciętni ludzie pukali się w głowę i wyśmiewali takich komentatorów twierdząc, że są chorymi zwolennikami teorii spiskowej. Opinii publicznej nie był w stanie przekonać nawet fakt iż na patrona budynku Parlamentu Europejskiego, bez niczyjej zgody, wybrano włoskiego komunistę Altiero Spinelliego, który w swoim manifeście z Ventotene, początkowo zatytułowanym „W kierunku wolnej i zjednoczonej Europy” nakreślił plan budowania komunistycznej Europy. Po II wojnie światowej Spinelli był jednym z głównych teoretyków powstającej Unii Europejskiej.
Dwa lata temu przywódcy Niemiec, Francji, Włoch i kilku mniej liczących się państw odbyli pielgrzymkę do grobu Spinelliego i oddali hołd „Ojcu Unii Europejskiej”.
Teraz nadszedł moment do reaktywacji „myśli” Karola Marksa – prawdziwego ideologa lewicy światowej. Idee Karola Marksa, twierdzą jego wyznawcy, to zagrożenie „dla wyzyskiwaczy, dla ciemnogrodu, dla piewców kapitalistycznej moralności i dla obrońców cudowności wolnego rynku. Idee Marksa to śmierć dla porządku społecznego, który karmi się rozwarstwieniem, biedą, uciskiem i nieprawdą oraz narzucaniem fałszywej ideologii”.
Obchody urodzin Marksa pokazują dwie rzeczy 1. Zachód Europy nie ma za grosz wrażliwości wobec narodów, które przeszły kataklizm rządów komunistycznych. 2. Zachód wybrał komunistyczny kierunek zmian nie tylko politycznych, ale społecznych i ekonomicznych.
Efekty eksperymentów opierających się na dziele Marksa historia dobrze poznała. Są to: upadek ekonomiczny, barbarzyństwo moralne, zniewolenie człowieka, masowe morderstwa i głód. Ta wiedza historyczna nie przeszkadza opętanym politykom zachodu w kierowaniu swoich państw na tory marksistowskie. Miejmy nadzieję, że Polska wyłączy się z tej drogi i nie zapłaci znów ceny za „sprawiedliwość społeczną”.
Andrzej Rogalski