Żyję w kraju, w którym…
Żyję w kraju, w którym…
Żyję, w kraju, w którym jako kobieta mogę uśmiercić swoje dziecko.
Żyję, w kraju, w którym jeśli mój mąż/partner mnie zamorduje kiedy jestem w ciąży będzie on odpowiadał za morderstwo dwóch osób: mnie i mojego nienarodzonego dziecka.
Żyję, w kraju, w którym jako kobieta mogę legalnie wziąć ślub z drugą kobietą.
Żyję, w kraju, w którym poligamia jest ścigana.
Żyję, w kraju, w którym więzień może za pieniądze podatnika zmienić płeć.
Żyję, w kraju, w którym niewielu stać na ubezpieczenie zdrowotne.
Żyję, w kraju, w którym miesięczne zapotrzebowanie na leki na raka kosztują tysiące dolarów.
Żyję, w kraju, w którym mogę wstąpić do wojska, iść na wojnę i zginąć za ojczyznę przed osiągnięciem pełnoletności.
Żyję, w kraju, za który mogę zginąć zanim skosztuję alkoholu.
Żyję, w kraju, w którym więzień transwestyta otrzyma więcej od państwa niż weteran wojen.
Żyję, w kraju, w którym mogę iść do więzienia za dokarmianie bezdomnych.
Żyję, w kraju, w którym Planned Parenthood nie tylko usuwa dzieci, ale również sprzedaje ich części ciała i cały czas pozostaje w biznesie.
Żyję, w kraju, w którym publiczne radio i tv utrzymywane z pieniędzy podatników obstaje tylko za jedną partią cały czas utrzymując, że służą całemu społeczeństwu.
Żyję, w kraju, w którym senator i kongresman może być wybierany bez limitu ilości kadencji… czyli do “usranej” śmierci.
Żyję, w kraju, w którym organizacja o nazwie Planowanie Rodziny nie planuje rodziny tylko zabija dzieci.
Żyję, w kraju, w którym wojskowi przebywający na terenie baz wojskowych nie mogą nosić naładowanej broni przy sobie, nawet po tylu ostatnich atakach na bazy w USA.
Żyję, w kraju, w którym obywatel nauczany jest od małego o braku odpowiedzialności osobistej.
Żyję, w kraju, w którym miliony hektarów należą do ludzi, “peoples’ land” ale w parkach wiszą kłódki.
Żyję, w kraju, w którym kolekcjonowanie wody deszczowej grozi więzieniem.
Żyję, w kraju, w którym biały małolat z depresją uznawany jest za terrorystę podczas ataku na grupę ludzi, a wyznawca Allaha wypowiadający słowa z Koranu przed wymordowaniem niewinnych uznawany jest za źle zrozumianego.
Żyję, w kraju, w którym tylko Biały może być rasistą, inne rasy są zwolnione z tego “przywileju”.
Żyję w kraju, w którym nie możesz odmówić serwisu np. gejom.
Żyję, w kraju, w którym podobno jest jeszcze jest wolność słowa, religii, prasy.
Ewa Kalisz
Comments (0)