Głupiejemy!? A może to testy są winne?
Głupiejemy!? A może to testy są winne?
Nowe badania naukowców pokazują bardzo alarmującą tendencję, nasze IQ spada, nawet o 7 punktów na pokolenie. Jest to ciekawa obserwacja, gdyż zazwyczaj pokolenia dzieci były badziej inteligentne niż rodzice, poziom zwyżkowy widoczny był zwłaszcza wśród pokoleń urodzonych w XX wieku.
Zjawisko podnoszenia się poziomu inteligencji wśród młodszych pokoleń naukowo nazywa się efektem Flynna. Pochodzi ona od nazwiska Jamesa Flynna, nowozelandzkiego naukowca Flynna (University of Otago w Dunedin), zajmującego się inteligencją ptaków kiwi. Efekt Flynna tłumaczy długotrwały wzrost wyników testów inteligencji mierzonych w wielu częściach świata. Najpierw standaryzuje się testy na próbnej grupie i średnia wyników jest uważana za 100 (standardowe odchylenie to 15 punktów IQ). Następnie, kiedy testy są poprawione znów wykonuje je się na próbnej grupie urodzonej np. dekadę później i znów średnia wyników uznawana jest za 100. Zawsze, gdy do badania przystępuje nowe pokolenie średnie wyniki są wyższe.
U ludzi zarejstrowano zjawisko wzrostu inteligencji wśród pokoleń urodzonych w XX wieku o 3 punkty co dekadę. W połowie lat 70. ubiegłego wieku efekt Flynna osiągnął swój szczyt. Jednak ostatnio zauważono alramującą zmianę. Naukowcy z Centrum Badań Ekonomicznych Ragnara Frischa w Norwegii zbadali inteligencję 730 tysięcy młodych Norwegów (18-19 lat), którzy poddani byli testom na IQ. Jak pokazała analiza u ludzi urodzonych po 1975 roku efekt Flynna przestawał działać, a IQ zaczęło się obniżać nawet o 7 punktów na pokolenie. Podobne badanie przeprowadzone dekadę wcześniej na brytyjskich nastolatkach przyniosło również podobny wynik. Początkowo naukowcy uważali, że pomimo tego, że udało nam się wzbogacić środowisko poznawcze dzieci, zaniedbaliśmy jednak nastolatków. Według tej hipotezy analizy przeprowadzone nawet na jednostkowej rodzinie pokazywały spadek poziomu inteligencji u młodszych pokoleń. Wyniki takie sugerowały więc, że winę ponosi sposób życia, być może sposób nauczania dzieci lub ich wychowania. Kluczem było więc to, w jakim środowisku wzrastało dziecko. Jednak po głębszej analizie, naukowcy wysnuli nowe przypuszczenia.
Otóż badacze rozróżniają dwa rodzaje inteligencji płynną i skrystalizowaną. Skrystalizowana to to wszystko, czego się nauczyliśmy i wytrenowaliśmy w ciągu lat, natomiast płynna to zdolność do dostrzegania prawidłowości zjawisk i wykorzystywania logiki do rozwiązywania problemów. Istnieje więc możliwość, że testy IQ nie odpowiadają obecnej charakterystyce ludzkiej inteligencji i nie potrafią jej naprawdę określić. Promują styl myślenia, który może należeć do przeszłości, nieodpowiadający specyfice postrzegania współczesnych młodych pokoleń. Zatem winni nie jesteśmy my, tylko opracowane przez naukowców testy, które nie nadążyły za zmianami myślenia ludzi. Jednak pewności mieć jeszcze długo nie będziemy. Więc co nam pozostaje??? Liczyć na inteligencję tych, którzy układają testy i badają IQ.
POPELINA