“Nikt tu nic nie robi, tylko ja robię wszystko!”
“Nikt tu nic nie robi, tylko ja robię wszystko!”
Dlaczego żyjemy w przeświadczeniu, że tylko my wykonujemy całą robotę?
“Nikt tu nic nie robi, tylko ja robię wszystko!”
“Wszyscy się obijają i symulują, tylko ja ciężko pracuję!”
Tak myśli większość z nas, kiedy rozgoryczeni musimy po raz kolejny zostać po godzinach lub do późna ślęczymy nad jakimś projektem. Nieważne, że niektórzy z naszych kolegów przyszli wcześniej niż my lub że pozwoliliśmy sobie na nieplanowane przerwy częściej, niż to jest przewidziane. To, co dla nas jest najważniejsze, to nasze przekonanie, że przepracowujemy się i wykonujemy robotę innych. Rościmy sobie prawa do bycia jedynymi autorami końcowego sukcesu. Bądźmy szczerzy, nikt z nas nie wykonuje pracy ponad normę – czasy komunistycznych przodowników minęły na szczęście bezpowrotnie. Owszem robimy dużo, ale nie wszystko, jest to fizycznie niemożliwe.
Za przeświadczenie o naszej wyjątkowości odpowiedzialny nie jest zwykły egoizm, lecz egocentryzm, który upewnia nas w przekonaniu o przewadze nad innymi. Nie zauważamy zaangażowania innych, widzimy tylko własne działania i to nas irytuje. Kumulowanie się takiej złości może doprowadzić nas do załamania nerwowego lub ataku furii. Poza tym powinniśmy pamiętać, że nie widzimy i nie słyszymy wszystkiego co robią inni, a czas spędzony nad jakimś projektem, mimo, że z naszej perspektywy, zawsze jest czasem produktywnym, niestety nie jest.
Więc co trzeba zrobić by ustrzec się przed niekontrolowanym wybuchem złości spowodowanym frustracją i przekonaniem o naszym przepracowaniu? Pozbądźmy się egocentryzmu na moment, przeanalizujmy spokojnie wszystko, weźmy pod uwagę zaangażowanie innych, obróci się to na naszą korzyść, poprawi to nie tylko nasze samopoczucie, ale również relacje ze współpracownikami. I kiedy ponownie złapiemy się na tym, że użalamy się nad sobą pomyślmy o tym, czego nie potrafimy, spójrzmy na siebie z perspektywy współpracownika.
IB
Comments (0)