Małżeństwo – dlaczego czasami wyzwala w nas demona
Małżeństwo – dlaczego czasami wyzwala w nas demona
Na pewno każdy z nas, będących w stałym związku, pamięta jego początki, kiedy to wszystko wydawało się takie nowe i ekscytujące. Jednak po okresie miesiąca miodowego, gdy dopadła nas rutyna dnia codziennego, niezależnie od tego jak bardzo byliśmy zauroczeni naszym współmałżonkiem/ką, okazuje się, że małżeństwo nie jest wieczną sielanką. Nagle, to co było urocze lub czego nie zauważaliśmy staje się problemem nie do zignorowania. Jak powiedział jeden z ekspertów w dziedzinie związków i relacji międzyludzkich „Miłość to najłatwiejsza część, dopiero pożycie w związkach długoterminowych oferuje wyzwania”.
Jakie są powody, dla których z rozentuzjazmowanych nowożeńców stajemy się zgorzkniałymi i ciągle niezadowolonymi współmałżonkami?
-
Tracimy przyjaciół na rzecz związku
Wiele par zaniedbuje przyjaciół przenosząc całą swoją uwagę na związek, skupiając się na relacjach z współmałżonkiem. Po pewnym czasie okazuje się, że brakuje nam czegoś, naszej grupy wsparcia, kogoś, komu możemy się wyżalić lub z kim możemy się pośmiać. Pamiętajmy, że nasz partner zakochał się w nas z całym naszym dobrodziejstwem inwentarza, którego sporą częścią są ludzie nam bliscy. Nie zaniedbujmy przyjaźni.
-
Wykorzystujemy słabości drugiej strony
Po upływie pewnego czasu wiemy dokładnie jakie są słabe strony naszego partnera, co jego lub ją denerwuje, jakich tematów lepiej nie poruszać w jego lub jej towarzystwie. I co robimy? Z premedytacją wykorzystujemy tą wiedzą, zwłaszcza podczas kłótni lub sporów. Robimy wszystko by wygrać, postawić na swoim lub pokazać kto tu rządzi. Pamiętajmy, że taka nieczysta gra może dogłębnie urazić naszego partnera, i zwycięstwo w sporze, gdzie wszystkie chwyty są dozwolne niekoniecznie jest satysfakcjonujące.
-
Przestajesz o siebie dbać
Na początku związku każdy chce się dobrze prezentować, zwracamy uwagę na to, jak widzi nas druga strona.
W małżeństwie już niekoniecznie. Widzimy się nawzajem w różnych sytuacjach i okolicznościach i dochodzimy do wniosku, że nie musimy się już dłużej starać, przestaje nam zależeć na tym, jak postrzega nas współmałżonek. Pamiętajmy, że „odpuszczenie sobie” prowadzi do konkluzji, że nie zależy nam na związku, że przesiąknęliśmy już rutyną. Zmieńmy to natychmiast, dbajmy o siebie, flirtujmy, odświeżmy romans, bądźmy spontaniczni.
-
Oczekujemy zbyt wiele
Nikt nie jest wszechwiedzący, ani nie czyta w cudzych myślach. Powiedzmy otwarcie czego oczekujemy, nie liczmy na to, że druga strona zawsze odgadnie nasze życzenia i pragnienia. Jeżeli nie jesteśmy zadowoleni z czegoś, powiedzmy to, zamiast skrywać w sobie urazę i czekać, aż skumulowany żal i rozczarowanie niekontrolowane wybuchną w najmniej oczekiwanym momencie. Pamiętajmy, że nie zawsze musimy zgadzać się, być jednomyślni, a wyartykułowanie naszych oczekiwań może je również zweryfikować i zmienić nasze zdanie.
-
Starasz się kontrolować każdy aspekt waszego związku
Ponieważ wszystko w małżeństwie jest wspólne, a ty masz pełne zaufanie tylko do siebie rodzi to przekonanie, że tylko ty możesz nad wszystkim zapanować. Doprowadza to do wielu rozczarowań i przekonania, że współmałżonek nie jest w stanie podołać najprostszemu wyzwaniu, jest bezużyteczny i niewart zaufania. Pamiętaj, że nikt nie jest alfą i omegą. Kompromis i partnerstwo to klucz do udanego związku.
IB
Comments (0)