Życie po 40 to nie bajka
Życie po 40 to nie bajka
Co to 40-tka! To nowe 30, niektórzy mówią. Inni twierdzą, że to tylko cyfra i wszystko zależy od tego, na ile lat ty się czujesz. Hmmm… co z tego, że ja się czuję na 25, jak ciało mówi coś innego. A więc po 40-tce szeroko nam się oczy otwierają i jesteśmy zrozpaczeni, że 40-tka to wcale nie 30-tka, a tym bardziej nie 25-tka!
Po 40. roku życia w organizmie kobiety dochodzi do wielu zmian. Zmian, które myślałyśmy, że albo dotyczą innych albo zdarzają się dużo później, a tu niespodzianka! Ba, żeby to jedna. Niespodzianek jest kilka. Oto one:
• Jajniki stopniowo przestają działać
Tak, tak. Nie patrzcie na te kobiety, co urodziły trojaczki w wieku 65 lat – to zwyrodnienie natury. Jajniki po 40-tce zmniejszają produkcję hormonów, najpierw progesteronu, a później estrogenu. Progesteron sprawia, że nasze miesiączki są regularne. Jest to hormon niezbędny do wystąpienia owulacji. Bez niego mamą nie zostaniemy. Estrogenom możemy podziękować za piękną i jędrną skórę, za hamowanie łojotoku, za odkładanie wapnia w kościach, zwiększenie krzepliwości krwi i ilości dobrego cholesterolu. Obniżony poziom tych hormonów prowadzi do przyrostu masy ciała, wzrostu cholesterolu oraz zwiększonego ryzyka zachorowania na osteoporozę, cukrzycę i niewydolność serca. Po 40. roku życia ważnym jest, aby wykonać badania moczu i krwi, z których lekarz nam powie, jak wygląda nasz poziom stężenia hormonów TSH, FSH i estradiolu, wapnia, fosforu i magnezu oraz poziom cholesterolu, triglicerydów, stężenie elektrolitów, glukozy we krwi itd.
• Bolące stawy
Cały czas chce nam się biegać, ćwiczyć, być aktywnym, a tu non stop to inne dolegliwości stawów. Lata zużycia spowodowały, że nasze więzadła nie są już tak elastyczne jak kiedyś, chrząstka stawowa starła się prawie do zera, utraciłyśmy cenny kolagen, pojawia się ból kolan i bioder. Aby wzmożyć produkcję kolagenu musimy zacząć spożywać nabiał, tłuste ryby, pełnoziarniste produkty, owoce i warzywa.
• Od patrzenia tyłek tyje
Wydaje ci się, że już wszystko odrzuciłaś z jadłospisu. Na bułki, chleb, masło i ciasto tylko patrzysz, a kilogramów przybywa. Podziękuj spowolnionemu metabolizmowi po 40-tce. Tu nie ma żartów drogie panie! Musicie kontrolować ilość spożywanych tłuszczów nasyconych, trans i cholesterolu. Zapomnijcie o cukrze – to nie tylko oponka, ale również próchnica zębów. Ograniczcie spożycie soli – sól sprzyja podwyższonemu ciśnieniu. Jedzcie małe ilości, dużo przeżuwajcie oraz spożywajcie dużo warzyw i owoców.
• Problemy z sercem
Nie problemy sercowe. Po 40-tce szczególnie my kobiety jesteśmy narażone na choroby układu krążenia i serca. Jedzcie jak największe ilości ryby, orzechów oraz produktów bogatych w magnez i cynk, jak drób, jajka, migdały.
• Nic nie widzę
Jeszcze wczoraj wszystko było dobrze z moim wzrokiem, a dzisiaj jestem ślepa. Jak może wzrok popsuć się tak bardzo z dnia na dzień? Przecież to nie jest normalne! A jednak po 40. roku życia wszystkie chwyty dozwolone. Jest nawet na to piękna nazwa: STARCZOWZROCZNOŚĆ! Podobno nie jest to nawet wada wzroku tylko stan starczy. Nasza soczewka staje się mniej elastyczna i traci zdolność widzenia obiektów, najpierw bliskich, potem dalekich a potem to już trumna! Lekarstwa na to nie ma, tylko okulary lub soczewki progresywne.
Nie będę nawet się rozpisywać o opadających policzkach i tyłku, zaginionych mięśniach – do dzisiaj nie wiem gdzie się podziały, zmniejszających oczach, dziwnie wyglądającej szyi, kolanach a nawet łokciach, siwych i wypadających włosach oraz wypryskach na twarzy. I to wszystko po 40-tce. Już się nie mogę doczekać co 50-tka przyniesie!
Siwa
Comments (0)