Kartka z historii- Dzwon Grzesznika
Kartka z historii- Dzwon Grzesznika
17 lipca 1386
W południowej wieży kościoła
św. Marii Magdaleny we Wrocławiu zawieszono Dzwon Grzesznika.
Po Dzwonie Grzesznika zostały dziś tylko pocztówki, płaskorzeźby na budynku Liceum Plastycznego i dźwięk bicia jego serca.
Jego nazwa związana jest z legendą o dumnym i porywczym ludwisarzu wrocławskim Michaelu Wilde, którego pracownia mieściła się przy dzisiejszej ul. Piotra Skargi, a u którego w 1386 roku zamówiono spiżowy dzwon do kościoła Św. Marii Magdaleny, który miał na Bożą chwałę brzmieć. Mistrz postanowił więc, że wydobędzie z metalu taki ton, jakiego jeszcze do tej pory nie słyszano. Przygotował formę, wymieszał stop metali i wyszedł na chwilę z odlewni zostawiając czeladnika na straży. Niestety, ten przez nieostrożność usunął czop zamykający tygiel, w którym był stop i wlał mieszankę do formy. Przerażony pobiegł do mistrza prosić o wybaczenie, jednak ten w ataku wściekłości zabił go ciosem noża.
Dzwon, jak się okazało, mimo braku nadzoru mistrza nie miał żadnych wad. Był potężny, ważył 113 cetnarów, miał 180 cm wysokości, a obwód wynosił 6,3 metra.
Jego dźwięk (grał ton H) był niezwykły i odbijał się od pobliskich kamienic. Do rozkołysania go potrzeba było aż pół minuty i gdy uderzono w niego 50 razy, następne 50 wybijał z rozpędu.
Wilde został skazany na śmierć, a według legendy w ostatnim słowie poprosił o możliwość wysłuchania bicia dzwonu. I tak za popełnioną zbrodnię został stracony na szafocie przy dźwiękach swego dzieła.
Od tamtej pory bicie dzwonu obwieszczało każdą egzekucję w mieście. Dzwon początkowo miał nosić imię Marii, ale zaczęto go nazywać Dzwonem Grzesznika.
Przetrwał tysiąclecia, jednak wybuch amunicji zgromadzonej w kościele po II wojnie światowej zniszczył wieżę kościelną, na której wisiał.
Dziś wprawdzie publicznych egzekucji nikt już nie wykonuje, ale może warto powrócić do samej idei piętnowania grzeszników.
IB
Comments (0)