Prohibicja na Florydzie
Prohibicja na Florydzie
Floryda pobiła kolejny niechlubny rekord – w ciągu ostatnich 24 godzin u blisko 9,000 osób test na COVID-19 dał pozytywny wynik. Doprowadziło to do wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w barach.
W związku z tym, że największa ilość zachorowań została odnotowana u osób młodych, które lekkomyślnie podchodzą do koronawirusa i chętnie gromadzą się w barach i restauracjach, władze Florydy zadecydowały o wprowadzeniu zakazu sprzedawania alkoholu w barach. Decyzja te nie przypadła do gustu zarówno mieszkańcom Florydy, zwłaszcza młodszej jej części, jak i turystom, którzy przyjechali na Florydę aby wypocząć. Tym bardziej nie spodobała się właścicielom barów, którzy niedawno dopiero wznowili swoją działalność. Wielu z nich nie kryło swojego oburzenia faktem, że nakaz został wprowadzony bez ostrzeżenia, dosłownie z minuty na minutę, zwłaszcza, że przed nami weekend, czyli najlepszy czas dla barów i restauracji.
Argumentując swoją decyzję władze zaznaczyły, że ich decyzja została podyktowana dobrem mieszkańców. Tylko w ciągu jednej doby liczba zarażeń wzrosła o 8,942 przypadki. Decyzja o zakazie sprzedawania alkoholu w barach dotyczy zwłaszcza tych miejsc, gdzie pieniądze z jego sprzedaży generują 50% lub więcej dochodu. Bary mogą jednak sprzedawać alkohol na wynos. Jeśli chodzi o restauracje, to w tych, gdzie sprzedaż alkoholu nie stanowi głównego źródła dochodu wciąż mogą prowadzić działalność i podawać alkohol.
Comments (0)