Granice Europy zamknięte dla Amerykanów
Granice Europy zamknięte dla Amerykanów
Unia Europejska od 1 lipca otwiera granice zewnętrzne, ale nie dla wszystkich. Zielone światło dostała m.in. Kanada, Australia czy Japonia. Niestety na liście nie ma Stanów Zjednoczonych.
Od 1 lipca swobodnie do Europy będą mogli podróżować mieszkańcy 15 państw. Na liście znalazła się Algieria, Australia, Kanada, Gruzja, Japonia, Czarnogóra, Maroko, Nowa Zelandia, Rwanda, Serbia, Korea Południowa, Tajlandia, Tunezja i Urugwaj. Również mieszkańcy Andory, Monako, San Marino i Watykanu mogą swobodnie podróżować po krajach Unii Europejskiej. Ponadto UE zadeklarowała otwarcie na Chiny, ale z zastrzeżeniem potwierdzenia wzajemności ze strony tego kraju.
Najwięcej kontrowersji budzi decyzja odnośnie Stanów Zjednoczonych. Według informacji, każdego roku średnio 15 mln Amerykanów odwiedza Europę, podczas gdy tylko 10 mln Europejczyków przyjeżdża do USA. Zamknięta granica na USA oznacza, że również my, Polacy mieszkający w USA możemy mieć problem z wyjazdem do Polski, która wciąż nie podjęła w tej sprawie decyzji.
Przy podejmowaniu decyzji o otwarciu granic na kraje poza Unią Europejską głównie kierowano się sytuacją epidemiologiczną i środkami ograniczającymi rozprzestrzenianie się koronawirusa, a także “względami gospodarczymi i społecznymi”. Kraje, na które UE się otwiera, powinny mieć stabilny lub malejący trend zakażeń w przeciągu dwóch tygodni, a w przypadku USA możemy mówić o tendencji wzrostowej w ostatnich tygodniach.
Restrykcje w przekraczaniu granicy zewnętrznej UE nie dotyczą obywateli unijnych, obywateli krajów spoza Unii, ale należących do strefy Schengen oraz członków ich rodzin, a także obywateli państw trzecich będących rezydentami długoterminowymi w UE, jeśli chcą wracać do domu. I tutaj pojawia się światełko w tunelu – posiadacze polskich paszportów…
Lista krajów, na które UE jest otwarta, może być aktualizowana co dwa tygodnie przez Radę UE po ścisłych konsultacjach z Komisją Europejską oraz odpowiednimi agencjami i służbami UE.
MS
Comments (0)