Krwawe statystyki po długim weekendzie
Krwawe statystyki po długim weekendzie
Mimo wzmożonych patroli i większej liczby policjantów na ulicach, weekend nie był spokojny w Chicago. Od piątku zginęło 15 osób, a 79 zostało postrzelonych. Wśród ofiar są znowu dzieci.
Ten weekend miał być dużo spokojniejszy niż poprzednie – przynajmniej tak deklarował nadkomisarz policji David Brown, który wysłał na ulice dodatkowo 1200 policjantów. O pokój podczas długiego weekendu apelowała także burmistrz Lori Lightfoot. Niestety, weekend z okazji 4th of July zapisze się jako jeden z tych, gdzie znowu zginęły w strzelaninach niewinne dzieci. Najmłodsza ofiara w ten weekend miała 7 lat. Natalia Wallace uczestniczyła w jednej z rodzinnych imprez z okazji Dnia Niepodległości w dzielnicy Austin, kiedy została postrzelona w głowę. Dziewczynki nie udało się uratować. Policja jest w posiadaniu wideo ze strzelaniny, na którym można zobaczyć jak trzech mężczyzn w białym samochodzie podjeżdża po dom, gdzie odbywała się impreza i strzela. Padło ponad 20 strzałów.
Kolejną niewinną ofiarą strzelanin jest 14-letni Vernado Jones, który zginął podczas oglądania fajerwerków przy 61st i Carpenter w dzielnicy Englewood.
Chicago and New York City crime numbers are way up. 67 people shot in Chicago, 13 killed. Shootings up significantly in NYC where people are demanding that @NYGovCuomo & @NYCMayor act now. Federal Government ready, willing and able to help, if asked!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) July 5, 2020
Na przemoc na ulicach Chicago, a także Nowego Jorku zareagował prezydent Donald Trump, który napisał na Twitterze: “Liczba przestępstw w Chicago i w Nowym Jorku znacznie wzrosła. 67 postrzelonych osób w Chicago, w tym 13 zabitych. Wzrost strzelanin w Nowym Jorku, gdzie ludzie domagają się aby gubernator Cuomo i burmistrz NY podjęli działania. Rząd federalny jest gotowy i chętny, aby wam pomóc, jeśli tylko zostanie o to poproszony!”
MS
Comments (0)