Ukąszenia komarów
Ukąszenia komarów
Lato to okres, kiedy niestety, ale dokuczają nam ukąszenia komarów, które skutecznie psują nam wypoczynek. Nie dość, że po ukąszeniu pojawia się zaczerwienienie, to jeszcze miejsce to uporczywie swędzi.
Oczywiście komary mogą ugryźć nas o dowolnej porze dnia, jednak najbardziej aktywne są w momencie, kiedy robi się jasno, czyli około 5-6 rano. Atakują do około godz. 9, a w pochmurną pogodę mogą być aktywne przez cały dzień. Potem znów gryzą wieczorem. Gryzą nas tylko samice, czyli komarzyce, które potrzebują krwi do złożenia jaj. Cykl rozwojowy komarów związany jest z wodą, więc to w deszczówce, kałuży, oczku wodnym rozwijają się ich larwy. Komarzyca może przekłuć się przez ubranie, a nawet jeansy. Wkłuwa się ona w naszą skórę, zaczyna wydzielać feromony, które przywołują inne komarzyce. Trzeba więc szybko takiego komara zabić albo odgonić, bo zaraz będzie ich więcej. Komary reagują przede wszystkim na zapach potu. I jest prawdą, że niektórzy mają pot o bardziej „kuszącym zapachu”.
Gdy komar nas kąsa, wpuszcza do organizmu odrobinę śliny, która zapobiega krzepnięciu krwi, ale działa też alergizująco i lekko zapalnie. Ślina zawiera bowiem białka, a niektóre spośród nich to alergeny. W kontakcie z nimi organizm zaczyna wydzielać histaminę, w efekcie powstaje czerwony swędzący bąbel. U niektórych osób ślady po ukłuciu komara znikają dość szybko. U tych, którzy nie mogą się powstrzymać i drapią miejsca ukąszenia, uciążliwe zmiany pozostają dłużej.
Lekarze przestrzegają nas, by powstrzymać się od drapania, gdyż pod paznokciami znajdują się bakterie, które mogą doprowadzać do zakażenia bakteryjnego w miejscu ukąszenia. Ponadto powstałe nadżerki opóźniają gojenie.
Najprostszą metodą uchronienia się przed komarami jest zainstalowanie siatki w oknie, moskitiery i unikanie przebywania w pobliżu zbiorników wodnych, szczególnie w upalne i duszne dni. Lekarze zalecają używanie preparatów odstraszających owady, czyli tzw. repelementów, które dostępne są w postaci płynów, kremów lub sprayów. Przeganiają one nie tylko komary, ale także meszki i kleszcze. Ważne jest, aby zawierały przynajmniej 30% DEET, substancji chemicznej, która maskuje nasz zapach. Należy pamiętać, że nie wszystkie preparaty dla dorosłych mogą być także używanie przez dzieci. Najłatwiej dostępną naturalną alternatywą dla DEET jest witamina B1 (tiamina), która, jak się powszechnie uważa, zapewnia trwającą do 36 godzin ochronę. Nadmiar witaminy jest wydzielany przez ciało z potem i moczem, a jej zapach (niewyczuwalny dla ludzi) teoretycznie odstrasza komary.
Jeżeli już pogryzły nas komary to powinniśmy starać się jak najskuteczniej złagodzić swędzenie. Jeżeli jesteśmy uczuleni na ukąszenia tych owadów koniecznie powinniśmy zażyć leki przeciwhistaminowe. Pozostali powinni stosować kremy i żele przeciwhistaminowe, które łagodzą uczucie świądu, a także sprawiają, że bąbel w miejscu ukąszenia jest mniejszy (hamują wydzielanie mediatorów zapalnych). Są to leki działające miejscowo. Mogą one dodatkowo zawierać np. chłodzący mentol czy łagodzący pantenol, dlatego przynoszą ulgę. Z „domowych metod” można zastosować miejscowo olejki eteryczne, limonkę lub aloes. Niestety nie pomogą w każdej sytuacji, bowiem wszystko zależy od typu reakcji organizmu i przyczyny jej wystąpienia. Można także wypróbować inne domowe metody i sposoby np. papka z sody oczyszczonej z odrobiną wody, ale ich skuteczność nie jest powszechna, jednym pomaga innym nie.
CONCILIO
Comments (0)