Amerykański dziennik uderza w Tuska
Amerykański dziennik uderza w Tuska
Publicysta „Washington Times”, Tim Constantine, porównuje sytuację obozu Donalda Trumpa do kondycji polskiej prawicy, formułując przy tym poważne zarzuty wobec rządu Donalda Tuska.
Zdaniem autora, mimo nieprzychylnej atmosfery medialnej, a nawet realnych zagrożeń, Trump zdecydowanie zwyciężył w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Amerykański publicysta: Polska jak USA pod rządami Demokratów
„Stronnicze media, upolityczniony wymiar sprawiedliwości, próby ograniczenia finansowania partii, wątpliwe oskarżenia i etykietowanie przeciwników – wszystko to ma na celu osłabienie konserwatywnego ruchu politycznego. Czy coś takiego może się zdarzyć gdzieś poza Ameryką?” – pyta Constantine. Odpowiada twierdząco, wskazując na Polskę.
Autor przypomina, że Donald Tusk, stojący na czele Platformy Obywatelskiej, ponownie objął urząd premiera. Opisuje jego ugrupowanie jako proeuropejskie i skłonne do przekazywania władzy Unii Europejskiej. „Hasło ‘Polska na pierwszym miejscu’? Takich słów raczej nie usłyszymy z ust pana Tuska” – pisze Constantine.
Z kolei PiS określa jako partię konserwatywną, dla której nadrzędne znaczenie ma suwerenność kraju, a decyzje powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli. „Innymi słowy: Polska na pierwszym miejscu” – podkreśla publicysta.
Spór o finansowanie partii i orzeczenia sądowe
Constantine zwraca również uwagę na kontrowersje wokół finansowania partii politycznych. Wskazuje, że mimo silnej reprezentacji w parlamencie, PiS został pozbawiony środków z subwencji partyjnych. Decyzję tę podjął minister finansów Andrzej Domański, a rząd argumentował ją względami proceduralnymi.
Gdy sprawa wywołała oburzenie, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nakazała przywrócenie funduszy. Jednak – jak zauważa Constantine – premier Tusk zignorował orzeczenie, twierdząc, że izba została powołana przez poprzednią władzę i jej decyzje są nieważne.
Zmiany w sądownictwie i mediach – mocne zarzuty publicysty
Publicysta odnosi się także do zmian w Prokuraturze Krajowej, podkreślając, że Tusk usunął z urzędu prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, który – według autora – „nie bez powodu twierdził, że ma dowody korupcji w gabinecie premiera”.
W artykule pojawiają się również oskarżenia o brak pluralizmu medialnego w Polsce. Constantine twierdzi, że państwowe media znalazły się pod kontrolą rządzących, co – według niego – oznacza ograniczenie dostępu do alternatywnych źródeł informacji. Porównuje sytuację do amerykańskiego rynku medialnego, gdzie istnieje możliwość wyboru między lewicowymi i prawicowymi mediami. „W Polsce wyborcy mogą usłyszeć tylko to, co chce im przekazać rządząca partia” – alarmuje.
Podkreśla także, że w kraju trwają próby przeciwdziałania tym zmianom. Przypomina o zawiadomieniu prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego, który oskarżył rząd o próbę zamachu stanu.
„Brzmi znajomo?” – Constantine rysuje analogię do USA
Podsumowując, Constantine stwierdza, że partia rządząca w Polsce dąży do marginalizacji głównej opozycji poprzez pozbawienie jej finansowania, podporządkowanie sądownictwa i kontrolowanie przekazu medialnego. „Brzmi znajomo?” – pyta retorycznie, sugerując analogię do sytuacji w Stanach Zjednoczonych.
„Pozostaje pytanie: czy polska opinia publiczna, podobnie jak amerykańska, dostrzeże tę farsę i zaprotestuje przy urnach? Od tego może zależeć przyszłość wielkiego kraju” – kończy publicysta „Washington Times”.
Comments (0)