Biden mamrotał a Trump kłamał
Biden mamrotał a Trump kłamał
Prezydent USA Joe Biden zacinał się, mówił niewyraźnie i wydawał się momentami zagubiony, zaś były prezydent Donald Trump mnożył kłamstwa podczas debaty przedwyborczej w telewizji.
Biden „czasami wyraźnie się zacinał, ripostując słabym głosem, mamrotał i niekiedy wydawał się zagubiony” – podkreśla „Washington Post”, dodając, że jego występ wzbudził natychmiastowy niepokój wśród Demokratów i wielu wyborców. Media zwracają też uwagę, że słuchając Trumpa Biden miał często otwarte usta.
Trump natomiast – choć wiele odpowiedzi zbudował wokół kłamstw, które nie zostały skontrowane przez moderatorów, a za ciągiem jego myśli trudno było podążać – mówił pewnie i głośno, co przesłaniało merytoryczne nieścisłości, a także zdołał pozostać w ofensywie nawet w tak drażliwych dla siebie kwestiach jak aborcja. Biden natomiast przez większość debaty był „w defensywie” – pisze „New York Times”.
„Biden zrobił niewiele, by zatrzeć wrażenie wyborców, że jego wiek jest istotną kwestią w tych wyborach” – ocenia „WP”.
Dziennik wskazuje, że w 12. minucie debaty prezydent wydawał się stracić wątek podczas rozmowy o deficycie budżetowym, mylił „bilionerów” z „miliarderami”, a „miliony” z „miliardami”.
Dziesięć minut później, po kolejnej bełkotliwej wypowiedzi Bidena, Trump wypalił: „Nie mam pojęcia, co on powiedział pod koniec zdania, chyba on sam nie wie”.
„Joe Biden wypadł naprawdę rozczarowująco podczas tej debaty. Nie sądzę, by można było ująć to inaczej” – cytuje dziennik wypowiedź byłej doradczyni Bidena ds. komunikacji, Kate Bedingfield.
Także „NYT” uznał występ Bidena za „nieudolny”, podkreślając, że mówił chrapliwym głosem, a także miał trudności z wypowiedzeniem myśli i skontrowaniem Trumpa. Wzbudziło to – podkreśla dziennik – falę paniki wśród Demokratów i otwarte dyskusje na temat tego, czy w ogóle powinien kandydować w listopadowych wyborach.
Grupa Demokratów z Izby Reprezentantów oglądała wspólnie debatę i jeden z nich powiedział „NYT” anonimowo, że występ Bidena był „katastrofą”, a grupa dyskutowała o potrzebie wysunięcia innego kandydata w wyborach.
Jeden z ważnych donatorów Bidena i Partii Demokratycznej Mark Buell powiedział „NYT”, że po debacie prezydent będzie musiał się poważnie zastanowić nad tym, czy jest najlepszym kandydatem do nominacji. „Ale czy mamy czas na to, by wysunąć kogoś innego?” – zapytał.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom, wymieniany jako jeden z polityków, którzy mogliby zastąpić Bidena jako kandydat Demokratów, powiedział dziennikarzom: „Nigdy nie odwróciłbym się od prezydenta Bidena i nie znam w swojej partii Demokraty, który by to zrobił, zwłaszcza po dniu dzisiejszym”.
„NYT” podkreśla, że żaden z ustępujących prezydentów nie wycofał się w tak zaawansowanym stadium kampanii z kandydowania i „nie ma zgody odnośnie tego, co miałoby się stać, gdyby to zrobił”. Niektórzy Demokraci wyrażają obawy, że jest na to już za późno, a Biden to „dumny, uparty człowiek, który od dawna twierdzi, że ma największe szanse na pokonanie Trumpa”.
„Problemem Bidena jest to, że do 10 września nie zaplanowano żadnej innej debaty, co oznacza, że przez kilka miesięcy nie będzie miał wyraźnej okazji do poprawienia swojej formy” – pisze „NYT”. (PAP)
Comments (0)