Chińskie fabryki stanęły, magazyny pękają w szwach
Chińskie fabryki stanęły, magazyny pękają w szwach
Niesprzedane towary zalegają w porcie w Kantonie Chińscy producenci i dystrybutorzy coraz dotkliwiej odczuwają skutki drastycznych ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa na towary pochodzące z Państwa Środka. W przemysłowych prowincjach nadmorskich szerzy się fala zwolnień i przymusowych urlopów, a magazyny pękają w szwach od niesprzedanych produktów. Jak donosi Radio Wolna Azja, markowe ubrania i obuwie wyprzedawane są obecnie za symboliczne kwoty. Właściciele fabryk w trzech kluczowych regionach wschodnich – Zhejiang, Jiangsu i Guangdong – zmuszeni są do redukcji zatrudnienia, skracania godzin pracy, a nawet wysyłania pracowników na bezpłatne urlopy. Powodem jest niemal całkowity zastój eksportu do Stanów Zjednoczonych, wywołany przez cła sięgające nawet 245 procent. Choć tak wysokie stawki dotyczą głównie samochodów elektrycznych i strzykawek, to również w wielu innych sektorach sięgają one 145 procent, co sprawia, że produkcja przestaje być opłacalna. Zalegające towary i niespotykane obniżki W chińskich mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej nagrań pokazujących puste hale produkcyjne i magazyny wypełnione po sufit niesprzedanymi towarami. Producenci, próbując ograniczyć straty, sprzedają produkty na lokalnych platformach internetowych z ogromnymi rabatami – według dziennikarzy RFA odzież i obuwie warte na rynku amerykańskim nawet 100 dolarów można obecnie nabyć za ułamek tej ceny. Przykład podaje właściciel hurtowni z miasta Jiaxing w prowincji Zhejiang, gdzie eksport odpowiada za około 70 procent PKB. Jak mówi, popularne klapki marki Crocs, które w USA kosztują od 30 do 70 dolarów, sprzedaje obecnie za „kilka groszy” poprzez swoje konto na jednej z platform e-commerce. Tymczasem producent obuwia z siedzibą w stanie Kolorado szacuje, że nieprzewidywalna polityka handlowa Donalda Trumpa przyniesie firmie 11 milionów dolarów strat tylko w tym roku. Załamanie modelu wzrostu – Wygląda na to, że z trzech filarów chińskiego modelu wzrostu – konsumpcji, inwestycji i eksportu – nie zostało już praktycznie nic. Społeczeństwo nie ma środków na zakupy, samorządy są zbyt zadłużone, by inwestować, a eksport dławią gigantyczne cła – powiedział w rozmowie z RFA anonimowy profesor z Kantonu, który ze względów bezpieczeństwa nie chce ujawniać swojej tożsamości. W jego ocenie także promowana przez prezydenta Xi Jinpinga strategia tzw. „podwójnej cyrkulacji” – zakładająca wzmocnienie krajowej produkcji bez całkowitego zerwania współpracy międzynarodowej – okazuje się niewystarczająca w obliczu nowych wyzwań, jakie stawiają Stany Zjednoczone. Na podst. Polsat News
Comments (0)