Dzień Babci i Dziadka w Szkole im. Juliusza Słowackiego w Wheeling
Dzień Babci i Dziadka w Szkole im. Juliusza Słowackiego w Wheeling
„Babcia i Dziadek jest trochę rodzicem, trochę nauczycielem i trochę najlepszym przyjacielem.”
To, czego dzieci potrzebują, w obfitości dostarczają dziadkowie. Dają bezwarunkową miłość, dobroć, cierpliwość, poczucie humoru, komfort, lekcje życia. Oraz, co najważniejsze, ciasteczka. (Rudolph Giuliani)
Za oknem zimowy, mroźny dzień, a w naszej Polskiej Parafialnej Szkole im. Juliusza Słowackiego w Wheeling jakże ciepła i serdeczna atmosfera. To za sprawą naszych najmłodszych, którzy już od kilku tygodni przygotowywali się do tego dnia, a teraz stojąc świątecznie ubrani wypatrują na sali swoich najukochańszych dziadków. Wszystko już dopięte na ostatni guzik, dzieci trzymają własnoręcznie zrobione laurki, szkolna jadalnia zamieniła się na ten dzień w elegancką, pięknie przystrojoną salę, a w tle widnieje napis “Dzień Babci i Dziadka”. I już nie ulega wątpliwości po co to całe zamieszanie. Bo gości w tym dniu mamy nietuzinkowych – to nasze kochane babcie i dziadkowie, którym tyle zawdzięczamy.
Pani dyrektor Renata Rudnicki rozpoczyna nasze spotkanie pięknymi słowami o tym, jak bardzo dziadkowie są wnukom potrzebni, ile korzyści wypływa z tej wspaniałej relacji. To babcie i dziadkowie poświęcają nam swój czas, mają niekończące się pokłady cierpliwości, kochają bezgranicznie – słyszymy słowa pani dyrektor. I za to wszystko dzieci chciałyby dzisiaj swoim dziadkom podziękować.
Występ rozpoczynają nasi najmłodsi – uczniowie przedszkola i zerówki. “My jesteśmy krasnoludki” w wykonaniu 4-latków rozwesela niejedno babcine serce. Pan Marcin Bogacz i Anna Lorenc, którzy wzbogacają lekcje muzyką w najmłodszych klasach, dzisiaj dostarczają nam wspaniałego akompaniamentu. Salę wypełniają radosne wierszyki i piosenki „W starych nutach babuni”, “Kto za tobą w szkole ganiał”, “O mnie się nie martw” czy “Babcia stała na balkonie”. Atmosfera radości i wzruszenia wypełnia salę, a babcie i dziadkowie dzięki piosenkom śpiewanym przez swoich wnuków, przenoszą się w czasy, gdy sami byli młodzi.
Oczywiście, nie zapomnieliśmy również o naszych babciach i dziadkach w Polsce, którzy mimo iż za oceanem, sercem są zawsze z nami. Część uczniów robiła laurki wcześniej, aby już tego dnia dziadkowie w Polsce mogli je otrzymać.
Na koniec salę wypełniło głośne, bo zaśpiewane z całego serca przez wszystkich uczniów “Sto lat”, a babcie i dziadkowie zaproszeni zostali na “ciasteczko i herbatkę”.
„Babcia i dziadziu jest trochę rodzicem, trochę nauczycielem i trochę najlepszym przyjacielem.” – i za to im serdecznie dziękujemy.
Tekst: Joanna Rokosz Nauczycielka w Polskiej Szkole Juliusza Słowackiego w Wheeling
Zdj.: Halina Fotidzis
Comments (0)