Dzień św. Patryka, czyli wszyscy jesteśmy Irlandczykami!
Dzień św. Patryka, czyli wszyscy jesteśmy Irlandczykami!
Każdy mieszkaniec naszego miasta wie, że 17 marca świętujemy dzień św. Patryka, patrona Irlandii, każdy także zna zwyczaj barwienia wód rzeki Chicago oraz piw w pubach na zielono, ale pewnie nie każdy potrafi wyjaśnić znaczenie popularnych symboli związanych z tym dniem.
Oto mała ściąga dla polskich Irlandczyków.
Oficjalnym kolorem św. Patryka był niebieski,
zielonym zastąpiono go dopiero w XIX wieku, gdyż według legend to kolor leśnych nimf i nieśmiertelnych bohaterów. Na zielono ubierali się także rolnicy chcący „zmusić” ziarna do lepszego i szybszego wzrostu lub osoby chcące uniknąć podszczypywań ze strony psotnych skrzatów (podobno w zielonym ludzie stawali się niewidoczni dla nich).
Także inna nazwa Irlandii, „Emerald Island” nawiązuje do tego koloru.
Shamrock to inaczej trzylistna koniczynka wpinana w tym dniu w klapę marynarki, a poszczególne listki oznaczają: pierwszy-nadzieję, drugi-wiarę, trzeci-miłość. Gdy clover czyli koniczynka ma czwarty listek, ten oznacza szczęście. Inna wersja mówi o tym, że św. Patryk użył trzylistnej koniczynki do wyjaśnienia idei Świętej Trójcy. Jeżeli na piwnej piance pojawia się rysunek koniczynki to jest on związany z powiedzeniem
„Drowning The Shamrock”.
Irlandczycy wierzą, że pływająca na powierzchni whisky koniczynka ma zapewnić udany rok.
Leprechaun
czyli mały złośliwy skrzat (tylko rodzaju męskiego) w zielonym kubraczku, jeden z symboli St. Paddy’s Day to bohater ludowej opowieści. Jest on strażnikiem garnca złota znajdującego się na końcu tęczy. A skąd to złoto? Leprechaun uzbierał je naprawiając buty Irlandczykom!
Corned beef and cabbage
tradycyjne danie serwowane tego dnia nie ma nic wspólnego z kukurydzą (corn), po prostu kiedyś duże ziarna soli używane do marynowania mięsa nazywano corn.
Dziś na ulicach wielu miast możemy zobaczyć młodych i starszych z zafarbowanymi na zielono włosami w koszulach z napisami
„Kiss me I’m Irish”.
Zielone włosy mają uchronić przed karą za nieposiadanie niczego zielonego przy sobie, a hasło na koszulce nawiązuje do tradycji całowania Blarney Stone. Zwyczaj ten miał podobno przynieść całującemu szczęście. Jeżeli nie mógł tego zrobić to w zastępstwie należało pocałować Irlandczyka lub Irlandkę i w ten sposób oszukać szczęście. Aby dopełnić nasz krótki kurs irlandzkości jeszcze dwie ważne frazy.
Okrzyk „Erin go Bragh”
słyszany tego dnia w wielu pubach oznacza w wolnym tłumaczeniu „Irlandia na zawsze”,
a „Sláinte”
wykrzykiwane podczas wznoszenia kolejnych toastów to „Na zdrowie!”.
IB