Dziwne prawa…
Dziwne prawa…
To, co obserwujemy teraz na świecie nie jest przypadkiem. Covid-19 jest oczywiście realnym wirusem. Kto i kiedy go stworzył czy wypuścił nie jest w sumie tak istotne. Istotne jest to, do czego jego obecność jest wykorzystywana. Jesteśmy świadkami kolejnej “czarnej operacji”, czyli tajnego, celowego działania, którego ostatecznym celem jest doprowadzenie do wyludnienia świata.
I tak w temacie broni, tematem głównym stał się dostęp do broni tak zwanej szturmowej, czyli militarnej. Oczywiście lewica nie chce od razu zdradzić swoich ostatecznych intencji, jakimi jest całkowita konfiskata broni. Więc zaczynają małymi kroczkami. Problem jest tylko taki, że są to kroczki w zupełnie niewłaściwym kierunku…
W lewicowych środkach masowego przekazu cały czas słyszymy: po co komuś karabin szturmowy? Pomijam tu fakt, że definicja karabinu szturmowego używana przez te właśnie media jest, delikatnie mówiąc, kretyńska. Karabin szturmowy to broń w pełni automatyczna – jedno pociągnięcie za spust = cała seria strzałów. Taka broń jest praktycznie od dawna niedostępna dla osób cywilnych. Jak go zwał, tak go zwał, powiada lewicowy dyskutant – po co ci ta broń? Przecież, skoro jak twoi koledzy ciągle mówią, jesteś jedynie zamiłowanym sportowcem, który lubi strzelać do papierowej tarczy, to wystarczy ci wiatrówka. No a jeżeli już jesteś tym obrzydliwym myśliwym, co morduje sarenki (powiada lewacki dyskutant, obżerając się hamburgerem), to wystarczy ci dubeltówka i 10 naboi na rok! Te wszystkie genialne wręcz argumenty mijają się całkowicie z sednem zagadnienia.
Kwestia posiadania broni w USA nie ma nic wspólnego ze sportem czy polowaniem na zwierzęta. To są właśnie te bzdury, które próbuje wmówić państwu lewica i jej agenci. Gdyby chodziło tylko o tego typu narzędzia pracy czy rozrywki, to zapewniam państwa, że żaden mąż stanu nie marnowałby miejsca w Konstytucji na takie trywialne sprawy. Odpowiedź na pytanie, o co chodziło twórcom Konstytucji w sprawie broni można z łatwością znaleźć w Deklaracji Niepodległości z czwartego lipca 1776 roku.
Najczęściej cytowane jest pierwsze zdanie drugiego paragrafu – We hold these truths to be self-evident, that all men are created equal, that they are endowed by their Creator with certain unalienable Rights, that among these are Life, Liberty and the pursuit of Happiness. (Uważamy te prawa za same przez się oczywiste, że wszyscy ludzie są stworzeni sobie równi, że są oni obdarzeni przez ich Twórcę pewnymi nieodstępnymi prawami, wśród których są Życie, Wolność i podążanie za Szczęściem.) Jednak dopiero w czwartym zdaniu dochodzimy do sedna sprawy: But when a long train of abuses and usurpations, pursuing invariably the same Object evinces a design to reduce them under absolute Despotism, it is their right, it is their duty, to throw off such Government, and to provide new Guards for their future security. (Ale kiedy długa lista nadużyć i uzurpacji, prowadzących do tego samego celu, ujawnia schemat działania prowadzący do absolutnego despotyzmu, jest ich prawem, jest ich obowiązkiem, aby obalić taki rząd i zapewnić nowe zasady dla ich przyszłego pokoju.). Trzeba przyznać, że nie ma chyba bardziej jednoznacznego nakazu obalenia opresyjnego rządu niż ten.
Kiedy jankescy przodkowie pisali Konstytucję Stanów Zjednoczonych, nie udało im się napisać wszystkiego tak, jak powinni za pierwszym podejściem. Na przykład – jak ma społeczeństwo dokonać technicznie tego obalenia despotycznego rządu? I tak powstała Druga Poprawka do Konstytucji USA. A well regulated Militia, being necessary to the security of a free State, the right of the people to keep and bear Arms, shall not be infringed. W języku polskim brzmi ona następująco: “Dobrze zarządzana milicja, będąca niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo społeczeństwa do posiadania i noszenia broni, nie powinno być ograniczane.”
Twórcy Konstytucji USA nie napisali Drugiej Poprawki, żeby zagwarantować farmerom prawo strzelania do królików. Ta poprawka miała być gwarancją, że w razie sytuacji, kiedy rząd federalny czy lokalny stanie się rządem despotycznym, zwykli ludzie będą mieli adekwatne środki i narzędzia, aby ten rząd obalić. A do tego nie wystarczy wiatrówka…
Rząd amerykański w 1948, wykorzystując antykomunistyczną histerię, umieścił w Federalnym Kodeksie Karnym paragraf 2385, który przewiduje karę więzienia do dwudziestu lat za namawianie do obalenia rządu. Już wtedy szykowano się na 5G, Covid-19, szczepionki z chipami. Mam wrażenie, że autorzy i sygnatariusze amerykańskiej Konstytucji wiercą się nieco w grobowcach…
Marcin Vogel