Gigantyczna inflacja powoduje drastyczne podwyżki cen
Gigantyczna inflacja powoduje drastyczne podwyżki cen
Wzrost cen benzyny o 48%. Oszałamiający 35% skok cen pojazdów używanych. Inflacja osiągnęła najwyższy poziom od ponad 40 lat i uderza najmocniej w Amerykanów w obszarach, w których trudno jest dokonać cięć: paliwo, żywność i usługi komunalne.
Departament Pracy podał w tym tygodniu, że indeks cen konsumpcyjnych wzrósł w marcu o 8,5% w stosunku do 12 miesięcy wcześniej, co stanowi najostrzejszy wzrost od 1981 roku.
Ceny wzrosły z powodu wąskich gardeł w łańcuchach dostaw, silnego popytu konsumpcyjnego oraz zakłóceń na światowych rynkach żywności i energii, pogorszonych przez wojnę Rosji z Ukrainą. Nawet jeśli pominąć ceny żywności i energii, które są notorycznie zmienne i w znacznym stopniu przyczyniły się do wzrostu cen, inflacja bazowa wzrosła o 6,5%.
Poniżej przedstawiamy niektóre z największych podwyżek odnotowanych przez Departament Pracy:
Benzyna: 48%
Marcowe dane dotyczące inflacji jako pierwsze w pełni uwzględniają gwałtowny wzrost cen benzyny, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego. Ataki Moskwy wywołały daleko idące sankcje Zachodu wobec rosyjskiej gospodarki oraz zakłóciły funkcjonowanie rynków żywności i energii.
Średnia cena galonu benzyny – 4,10 USD we wtorek – jest o 43% wyższa niż rok temu, choć w ciągu ostatnich kilku tygodni spadła.
Żywność: 10%
W obliczu niedoboru dostawców i pracowników, koszty surowców i pracy rosną w różnych branżach, w tym w branży spożywczej. Jak dotąd, sklepy spożywcze i producenci żywności, podobnie jak większość innych branż, przenieśli znaczną część skutków inflacji na konsumentów.
Pojazdy używane: 35%
Średnia cena używanego pojazdu w Stanach Zjednoczonych w listopadzie, według portalu Edmunds.com, wynosiła 29 011 dolarów. I po raz pierwszy, jak sięgnąć pamięcią, ponad połowa amerykańskich gospodarstw domowych ma mniejszy dochód niż ten, który jest niezbędny do zakupu używanego pojazdu o średniej cenie. Wszystko zaczęło się od początku pandemii w marcu 2020 roku. Zakłady samochodowe wstrzymały produkcję, aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Ponieważ sprzedaż nowych pojazdów spadła, coraz mniej osób wymieniało się używanymi samochodami i ciężarówkami. Jednocześnie popyt na laptopy i monitory ze strony osób, które utknęły w domu, skłonił producentów półprzewodników do przeniesienia produkcji z samochodów, które zależą od takich chipów, na elektronikę użytkową. Gdy szybsze niż oczekiwano ożywienie gospodarcze zwiększyło popyt na samochody, fabryki samochodowe starały się przywrócić pełną produkcję. Producenci układów scalonych nie mogli jednak zareagować wystarczająco szybko. Firmy wynajmujące samochody i inni nabywcy flotowi, nie mogąc nabyć nowych pojazdów, przestali pozbywać się starszych, potęgując w ten sposób niedobór pojazdów używanych. Chociaż nowe pojazdy nie podrożały tak bardzo jak używane, to i tak ich sprzedaż wzrosła o 12,5% w porównaniu z sytuacją sprzed roku.
Inne duże podwyżki to:
- energia elektryczna: 11%
- usługi komunalne związane z gazem: 22%
- odzież: 7%
- jedzenie poza domem: 7%
- bilety lotnicze: 24%
- pokoje hotelowe: 29%
Jak długo będzie trwała inflacja?
Podwyższona inflacja cen towarów i usług konsumpcyjnych może utrzymywać się tak długo, jak długo firmy będą walczyły z zaspokojeniem popytu konsumentów na towary i usługi. Ożywienie na rynku pracy – w ubiegłym roku pracodawcy stworzyli rekordową liczbę 6,7 mln miejsc pracy, a w tym roku przybywa ich 560 tys. miesięcznie – oznacza, że Amerykanie mogą nadal wydawać pieniądze na wszystko, od mebli ogrodowych po sprzęt elektroniczny.
Wielu ekonomistów przewiduje, że w tym roku inflacja utrzyma się na poziomie znacznie przekraczającym 2% docelowy poziom ustalony przez Fed. Ale ulga od wyższych cen może już nadejść. Zapchane łańcuchy dostaw zaczynają wykazywać pewne oznaki poprawy, przynajmniej w niektórych branżach.
Jednocześnie nowe odmiany COVID mogą pogorszyć sytuację – albo poprzez wywołanie epidemii, które zmuszą fabryki i porty do zamknięcia i jeszcze bardziej zakłócą łańcuchy dostaw, albo poprzez zatrzymanie ludzi w domach i zmniejszenie popytu na towary.
Comments (0)