Kanclerz Austrii mówi dość!
Kanclerz Austrii mówi dość!
Konsekwencją strachu większości mieszkańców Europy przed najazdem współczesnych barbarzyńców są kolejne wybory w poszczególnych państwach. Wygrywają przeciwnicy „ubogacenia” kontynentu muzułmanami. Pierwsi byli Węgrzy, później Polska, Słowacja i Czechy.
W ostatnim roku do grona hamujących niekontrolowaną imigrację dołączyły dwa kraje: Austria i Włochy. Zmiany rządów zaczynają mieć swoje konsekwencje. Przyprawiają one o wściekłość lewicowe media światowe, które pilotowały najazdowi imigrantów.
Plan zmiany Europy w krainę bez państw, granic, niezależnych ekonomii, wojska, policji i rządów jest w realizacji od dziesięcioleci. W ostatnich latach nabrał on szaleńczego przyspieszenia. Gwoździem do trumny miała być podmiana populacji na kontynencie. Przeniesienie 50-100 milionów muzułmanów oraz ludzi z innych, obcych Europie kultur i religii bez asymilacji spowodowałoby gwałtowny i ostateczny upadek cywilizacji zachodniej.
Masowy najazd, który rozpoczął się trzy lata temu nie spotkał się z żadnymi próbami powstrzymania. Wręcz przeciwnie zachęcano i ułatwiano transport ludzi przez granice, które przestały istnieć. Sztandarową postacią firmującą zalew była niemiecka kanclerz Angela Merkel. W cieniu schowani byli prawdziwi reżyserzy tacy jak miliarder Soros i jemu podobni. Jednym z ich celów było i jest skłócenie wyznawców islamu z chrześcijanami i doprowadzenie do globalnej wojny.
Pierwszą tamę inwazji postawili Węgrzy, gdzie w tym czasie był już premierem Viktor Orban. Mówił on Powstała najdziwaczniejsza koalicja w dziejach świata: koalicja przemytników ludzi, aktywistów obrony praw człowieka i głównych europejskich polityków. Powstała, by w sposób zaprogramowany sprowadzić do Europy miliony imigrantów.
W ubiegłym roku policzono na starym kontynencie muzułmanów. Okazało się, że jest ich 4.9 miliona we Francji, 4.7 miliona w Niemczech i blisko 3 miliony w Wielkiej Brytanii. Od tamtego czasu ich liczba wzrosła o następne kilkaset tysięcy.
Problem z muzułmanami jest jeden zasadniczy – w żadnych okolicznościach się nie asymilują. Tworzą państwo w państwie. W przypadku niewielkiej liczby, jak to było do 2010 roku, szansa, że zaczną oni tworzyć V Kolumnę była znikoma, teraz jest już faktem. Wystarczy przejrzeć alarmujące tytuły z prasy europejskiej: Wkrótce w Europie będzie więcej muzułmanów niż praktykujących … Muzułmanie przejmują kontrolę nad szkołami w Europie i nauczają … Czeka nas wojna. Imigranci z przedmieść są do niej gotowi, Niemcy: Minister chce wprowadzić muzułmańskie święto…
W Polsce rząd PiS-u co prawda broni się przed przetransportowaniem uchodźców z zachodniej Europy, tych „gorszego sortu”, których chcą się pozbyć Niemcy i Francuzi, ale otworzył ostatnio, wbrew zapewnieniom wyborczym, drzwi dla emigracji z Azji! Jak jest, to każdy, kto odwiedza często Polskę, a szczególnie Warszawę widzi. Na ulicach już widać zmianę rasową i religijną, a proces się rozwija.
Tymczasem w Austrii kanclerzem został młody polityk konserwatywny Sebastian Kurz, a jego zastępcą Heinz-Christian Strache z Partii Wolnościowej. Ogłosili oni, że w najbliższym czasie zostanie zamkniętych 7 meczetów i wydalonych z kraju 40 imamów. Organizacje prowadzące meczety naruszały Islamgesetz, ustawę z 2015 r. o relacjach między państwem, a wspólnotami muzułmańskimi. Zakładała ona m.in. że meczety nie mogą być finansowane z zagranicy. W przypadku siedmiu zamkniętych świątyń te przepisy złamano. – W naszym kraju nie ma miejsca na społeczeństwa równoległe – oświadczył austriacki kanclerz.
Z kolei we Włoszech po raz pierwszy nie wpuszczono do portu statku z 600 przybyszami z Afryki. Statek odpłynął w kierunku Malty. Nie powtórzy się następne lato z kolejnymi statkami z migrantami, zawijającymi do portów we Włoszech – oświadczył minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini w sobotę. Z Malty statek popłynął do Hiszpanii, gdzie go przyjęto. Tam nadal rządy sprawuje lewica.
Od początku roku do Włoch przybyło ponad 13 tysięcy imigrantów, o 80 procent mniej niż w tym samym czasie w 2017 r.
Jak szybko mieszkańcy Europy, rozleniwieni dobrobytem i zaprogramowani „kulturą” nihilizmu, zorientują się, kto jest ich faktycznym wrogiem, a kto jedynie narzędziem? Świadomość istnienia zorganizowanej akcji przeciwko tradycyjnej Europie staje się coraz bardziej powszechna. Czy jednak uda się zatrzymać proces jej zniszczenia pokaże czas!
Andrzej Rogalski