Kartki bezaluzyjne
Kartki bezaluzyjne
Zima coraz mocniej trzyma. Czas pomyśleć o prezentach. Zaproponowałem wysyłanie kartek świątecznych. Oczywiście tylko do najbliższej rodziny. Nie jestem pewien jakie życzenia wpisać każdej osobie. Najłatwiej byłoby kliknąć online, wybrać kartkę i skierować do adresata.
W tym roku mama postanowiła, że życzenia na Boże Narodzenie wyślemy regularną pocztą. Miło będzie otworzyć kopertę z kartką wykonaną osobiście przez nadawcę, dodała. Zabrałem się do pracy. Najpierw lista osób. Potem adaptacje. Może skorzystam z copy – paste. Wybrałem obrazki. Zacząłem wklejać do kartek odpowiednie rysunki, ilustracje albo zdjęcia. Odbiorca będzie mógł poznać, za co go cenię. Tak myślałem.
Wujowi, który pali fajkę wkleiłem laskę kubańską z kubańskim cygarem. Z powodu embargo zrobiłem to bez widocznych nalepek firmowych.
Cioci Grecie włożyłem śmieszny komiks diety odchudzającej, raczej bez utrwalonego efektu szczuplejszej sylwetki, bo po zakończeniu łapie jojo. Jojo, to efekt powrotu do wagi i tuszy sprzed diety. W tempie szybszym niż chudnięcie.
Synowi Grety, którego interesuje chemia, wkleiłem fragment tablicy pierwiastków z ich nazwami po łacinie. Łacina, język niestosowany na co dzień, za to w chemii przydaje się.
Zanim przygotowałem wysyłkę, pokazałem mamie te “precjoza”. Zapytała, czy chcę się kłócić z rodziną i dlaczego myślę tylko o sobie, o promocji swojego humoru? Czy nie myślisz o uczuciach odbiorcy, adresata? Świąteczne życzenia to nie psota. To nie halloween albo urodziny małolata. A jeśli te ilustracje zamiast przyjemności sprawią przykrość? Niestety, niektóre życzenia nadają się do wymiany, albo do kosza, powiedziała krótko. Pozostało mi wysłać smsy albo emaile z załącznikami, oczywiście online. Przynajmniej bezpiecznie. Mama otrzyma ode mnie kartkę z życzeniami po polsku. Kupię kartkę z życzeniami, bez aluzji. Bez osobistych “wycieczek”, wystarczy podpisać.
Do następnego razu.
Ed W.