Katowicka kolekcjonerka odkrywa możliwe dzieło mistrza
Katowicka kolekcjonerka odkrywa możliwe dzieło mistrza

Urodzinowy prezent pani Marty z Katowic może okazać się sensacją. Kolekcjonerka kupiła na wiedeńskiej aukcji obraz opisany jako XIX-wieczna kopia włoskiego mistrza. Zapłaciła 13 tys. zł, ale szybko poczuła, że to coś więcej.
Ekspertyza z UMK w Toruniu potwierdziła jej intuicję. Prof. Dariusz Markowski odkrył pod przemalowaniami renesansowe tło, dawne pigmenty (m.in. biel ołowiową, cynober, żółcień neapolitańską) i sposób fazowania deski typowy dla XV–XVI wieku. Badania w podczerwieni ujawniły pewną rękę autora — nie kopisty.
Zaczęły pojawiać się odważne hipotezy: niektórzy eksperci wskazują na wpływy Leonarda, inni na szkołę Rafaela albo warsztat Perugina, nauczyciela Rafaela. Zwracają uwagę na subtelny modelunek twarzy, czyste sfumato i charakterystyczne refleksy świetlne w oczach. Krakowska ekspertka uznała, że obraz mógł powstać w warsztacie Leonarda, z udziałem ucznia, np. Boltraffia, ale być może z interwencją samego mistrza.
Rysunek widoczny w podczerwieni jest bardzo delikatny i precyzyjny, co świadczy o dobrej klasie autora i przeciwstawia się tezie o kopii – mówi prof. Markowski.
Profesor Markowski studzi emocje, podkreślając potrzebę dalszych badań, m.in. dendrochronologii. Jednak wszyscy zgodnie mówią: to nie jest XIX-wieczna kopia, lecz dzieło wysokiej klasy renesansowego warsztatu.
Pani Marta, choć zakochana w obrazie, jest świadoma konsekwencji. Jeśli potwierdzi się renesansowe pochodzenie, nie będzie go mogła trzymać w domu — z powodów bezpieczeństwa i przepisów o ochronie zabytków. Wywóz za granicę będzie praktycznie niemożliwy, więc dzieło zostanie w Polsce.
Gdzie trafi? To zależy od dalszych ekspertyz i… potencjalnego kupca. Dla porównania: renesansowe prace Perugina osiągają na aukcjach ceny rzędu kilkuset tysięcy euro.
Comments (1)