Każdy daje tyle, ile może dać
Każdy daje tyle, ile może dać
To znaczy ile? Aby samemu przeżyć. Od 24 lutego bieżącego roku, a nawet wcześniej nasi rodacy w Polsce udzielają pomocy sąsiadom z Ukrainy. Także w Wietrznym Mieście naszymi sąsiadami bywają osoby o rodowodzie ukraińskim. Mają rodziny tam, gdzie aktualnie trwa wojna.
A skoro wojna, to ucieczki z dziećmi, najbliżej jest im do Polski. Nie ustają zbiórki, wysyłanie pieniędzy, aby złagodzić trudy przemieszczania się milionów osób z Ukrainy. Przeważają kobiety i dzieci, którym nasi rodacy zapewniają dach nad głową, wyżywienie, naukę i opiekę lekarską. Dlatego także tutaj w Wietrznym Mieście nie można być obojętnym wobec tych potrzeb. Wzrastają koszty energii, opału, wody, wywozu śmieci tam, gdzie nigdy nie było dosyć. W polonijnych delikatesach Wietrznego Miasta od dawna pracują sąsiadki z Ukrainy. Miło jest słuchać podziękowań za pomoc, gdy wrzucamy datek do puszki z podpisem: „Dla Ukrainy”. Wśród zdjęć z okolicznych parafii Wietrznego Miasta znajduje się wzruszająca fotografia rodziny, która uwieczniła swój szlachetny wyczyn związany z pomocą dla Ukrainy. Oto przed skrzynką z napisem „Stand with Ukraine. Datki dla Ukrainy” stoją rodzice z dwójką dzieci. Jedno z nich podtrzymywane przez tatę trzyma nad otworem tej skrzynki amerykański banknot płatniczy o nominale, którego wartość nabywcza już tutaj nie poraża. Po uważnej analizie zdjęcia można dojrzeć jak zza małej rączki dziecka spogląda z banknotu uduchowiona twarz 16 prezydenta Stanów Zjednoczonych, Abrahama Lincolna. I tu nasuwa się refleksja. Czym byłby zaskoczony ten amerykański mąż stanu, któremu Amerykanie zawdzięczają 13 poprawkę do Konstytucji? A poprawka ta stanowi, że nie będzie w Stanach Zjednoczonych lub jakimkolwiek miejscu podległym ich władzy ani niewolnictwa, ani przymusowych robót, chyba że jako kara za przestępstwo, którego sprawca został prawidłowo skazany.
Osoby pozujące przy wrzutce na składki pomocowe w świątyni, to jakby znak naszych czasów. Pozuje tata, mama, dzieci. Zadowolona z siebie rodzinka. Widać, że wysupłali w gotowce aż piątkę w jednym banknocie, dobrej, bo dolarowej waluty. Dla tego dolara (a co dopiero dla pięciu) życie się rozwija, zdobywa szczyty, uczy i wychowuje dzieci. Czy czują się wolnymi, czy dopiero szukają wiedzy o wolności? I tak to trwa od 1865 roku, od czasu formalnego aktu zniesienia niewolnictwa w Ameryce. Wolno, powoli, z niejakim trudem wiedza o wolności bywa odkrywana i zdobywana. Wiedza też o tym, że jedno zniewolenie bywa zastępowane kolejnym; natura nie lubi próżni. A dolar? Najlepiej jest mu w wolnym, nie mylić z dowolnym, obrocie.
Wesołego Alleluja! Happy Easter!
Adres do korespondencji:
bmz669@juno.com
Comments (0)