Kultowe role i aktorzy, którzy mieli je grać
Kultowe role i aktorzy, którzy mieli je grać
Oglądając klasyczne filmy polskie nie wyobrażamy sobie, że ktoś inny mógłby odtwarzać role występujących w nich bohaterów. Często się zdarza, że aktorzy stworzą tak znakomitą kreację, że jest ona ich największym sukcesem, ale często i przekleństwem.
Widzowie także narzekają, że chyba po omacku wybierano obsadę, albo aktorzy sami „nie czują roli”. Jak pokazują poniższe przykłady wcale nie tak łatwo wybiera się idealnego odtwórcę danej roli.
„Noce i dnie”
Jerzy Antczak, reżyser filmu w roli nestora rodu Niechciców Bogumiła wcale nie chciał obsadzić Jerzego Bińczyckiego. On w tej roli widział Stanisława Jasiukiewicza, który wcześniej grał w „Krzyżakach” wielkiego mistrza krzyżackiego Ulricha von Jungingena oraz ojca Janka Kosa w serialu „Czterej pancerni i pies”. Niestety aktor zmagał się z chorobą nowotworową i dlatego rolę otrzymał mało znany Bińczycki i od tej pory pokolenia kojarzą go z tą właśnie postacią.
„Ogniem i mieczem”
Gdyby nie z powodu typowej dla Bogusia Lindy kontrowersyjnej wypowiedzi, scenariusz wydał mu się „plastikowy i komiksowy”, rzesze pań nie miałyby okazji do pełnych miłości westchnień do porywczego Bohuna w interpretacji przystojnego Aleksandra Domogarowa. Gdy Jerzy Hoffman zaproponował mu rolę on nie miał zastrzeżeń.
„Poszukiwany poszukiwana”
Główną rolę magistra historyka sztuki Stanisław Marię Rochowicza/Marysię miał początkowo zagrać Jacek Fedorowicz dobry przyjaciel i współscenarzysta Stanisława Barei, ale jak się okazało nijak nie można było z niego zrobić kobietę, bo za szybko odrastał mu zarost. Kolejnym kandydatem był Janusz Gajos, ale on był zbyt umięśniony i tak główną rolę dostał Wojciech Pokora.
„Rejs”
Klasyk klasyków, który zdefiniował rodzaj postaci odtwarzanych przez aktora komediowego Stanisława Tyma. Według informacji zgromadzonych na temat filmu dowiadujemy się, że Marek Piwowski, reżyser, chciał początkowo rolę kaowca powierzyć Bogumiłowi Kobieli, niestety aktor zginął w wypadku samochodowym i tak rolę objął Tym.
„Sami swoi”
Wacław Kowalski nie miał grać Kazimierza Pawlaka? Skandal. Pierwszym kandydatem do tej roli według Sylwestra Chęcińskiego był Jacek Woszczerowicz, ale choroba nie pozwoliła mu podjąć się tego wyzwania. Rola powędrowała do Kowalskiego i jak wszyscy zgodnie mówią, on urodził się by zagrać Pawlaka i stworzył majstersztyk.
„Potop”
Wybór odtwórczyni roli Oleńki Billewiczówny wywołał ogólnopolską dyskusję i protesty. Widzowie domagali się by Barbara Brylska wcieliła się w jej postać, ale Jerzy Hoffman zdecydował się na powierzenie jej debiutantce Janinie Sokołowskiej. Aktorka została jednak odprawiona z kwitkiem z planu filmowego, a Oleńkę zagrała eteryczna Małgorzata Barunek.
„Seksmija”
Brzmi to niczym żart, ale Juliusz Machulski pierwotnie chciał powierzyć rolę Maksa Paradysa Janowi Englertowi. Jednak na szczęście dla nas widzów zmienił swoje zdanie (uznał, że Stuhr lepiej wyeksponuje komediowy charakter postaci) i swoją życiową rolę zagrał w popularnej komedii Jerzy Stuhr.
„Alternatywy 4”
Józefem Balcerkiem miał być początkowo Ludwik Pak, ale z powodu wybuchu stanu wojennego przerwano zdjęcia. Kiedy do nich powrócono okazało się, że alkoholizm Paka uniemożliwia mu podjęcie roli i tak Balcerkiem stał się Witold Pyrkosz.
IB