Małe sekreciki
Małe sekreciki
Wzajemna szczerość to jeden z ważniejszych elementów każdego związku, jednak jak mówią wszyscy, szczerość, zwłaszcza szczerość aż do bólu nie jest wskazana. Dziś o tym, czym niekoniecznie musimy dzielić się z naszym współmałżonkiem/ką. Takie małe sekreciki, które zatrzymujemy tylko dla siebie, aby niepotrzebnie nie ranić tej drugiej strony.
Współmałżonek nie jest demonem seksu
To kłamstewko pomoże uniknąć wiele stresu zwłaszcza w sypialni, który może doprowadzić do poważniejszych problemów takich, jak permanentna niechęć do seksu lub impotencja. Zamiast narzekać i porównywać lepiej porozmawiać o tym, jak ubarwić rutynę w sypialni. Każda kobieta wie, że mężczyzna to krucha istotka ukryta pod powierzchnią pozornej gruboskórności. A panowie powinni wiedzieć, że panie nie lubią być porównywane do innych, więc lepiej starać się coś zmienić, niż burzyć ego drugiej osoby.
Małe grzeszki rujnujące naszą dietę
Każda osoba będąca na diecie wie dobrze jakie to wyzwanie, więc jeżeli w chwili słabości sięgnie po „zakazaną przekąskę” nie musi się do tego przyznawać. Być może współmałżonek zrozumie, ale jeżeli nie, to po co wysłuchiwać pouczeń i wyrzutów. Jesteśmy dorośli wiemy, że popełniliśmy grzeszek.
Teściowe malkontentki
Teściowe zazwyczaj narzekają, że ta kobieta lub ten mężczyzna nie jest odpowiedni dla jej kochanego dziecka. No cóż, taka już natura matek, że zawsze myślą, że ktoś lepszy byłby bardziej odpowiedni dla ich syna lub córki. Zachowajcie te komentarze dla siebie, nie rańcie męża lub żony. Jesteście ze sobą bo się kochacie, bo wybraliście się nawzajem i żyjecie ze sobą, a teściową… odwiedzajcie od czasu do czasu.
Sekrety przyjaciół nie są przedmiotem debaty rodzinnej
Jeżeli nasi przyjaciele lub przyjaciółki powierzą nam jakiś sekret, prosząc by nie powtarzać go innym nie biegnijmy czym prędzej do domu, by wszystko wypaplać współmałżonkowi. W końcu problemy innych nie powinny wpływać na wasze małżeństwo, a poza tym każdy małżonek powinien mieć zaufanego przyjaciela/przyjaciółkę, którym możemy wyżalić się bez obawy, że wszytko powtórzą.
Każdy z nas jest czasami blondynką
Mamy prawo do popełniania błędów, popisywania się naszą niewiedzą lub roztargnieniem. Taka jest nasza natura, a czasem to wręcz nasz urok i za to lubią nas ludzie. Nie musimy spowiadać się z głupotek, które były naszym udziałem. Dla nas mogą być śmieszne i urocze, dla innych niekoniecznie. Po co przysparzać sobie stresu. Poszło w eter, minęło.
Kochanego ciałka nigdy za wiele
Nie krytykujmy, gdy nasz współmałżonek powiększy powierzchnię pieszczot. Normalne jest, że z wiekiem nabieramy ciała i coraz trudniej jest nam zrzucić jego nadmiar. Przecież starzenie się to naturalny proces i każdy z nas staje się coraz mniej doskonały. To co najważniejsze to wzajemne uczucie, a nie kilogram więcej.
IB
Comments (0)