Małżeństwa Chicagowskie
Małżeństwa Chicagowskie
Czym jest małżeństwo chicagowskie? To niesformalizowany związek dwojga osób. To związek konieczny. Nie tylko i nie zawsze z powodu uczucia wielkiej miłości.
Wiele związków, nie tylko małżeńskich kształtuje potrzeby życia w nowych warunkach. W przypadku małżeństw w Wietrznym Mieście najczęściej chodzi o korzystne warunki pobytu, osiedlenia. Nie tylko na emigracji niemal każdy człowiek pragnie być kochany, najlepiej z wzajemnością. Są także osoby z otwartym sercem, gotowe dać albo przyjąć poważne uczucie. Jak zaspokoić podstawowe potrzeby dwojga osób? Każdy człowiek chce mieć dach nad głową, zatrudnienie, pieniądze. Gdy dwoje ludzi odwzajemnia względem siebie zrozumienie, życzliwość, lojalność, to z czasem rodzi się uczucie głębszej więzi. Takie uczucie, często zrodzone z samotności w dłuższe zimowe wieczory, ma szanse przetrwać dłużej niż niejeden związek zawarty w majestacie legalizmu.
Obecnie legalizacja związku nie ma znaczenia. Dla dziecka bez znaczenia jest charakter związku rodziców; nie jest więc ważne czy dziecko pochodzi ze związku zawartego w urzędzie czy poza nim, czy też rodzice z jakiegoś powodu nie zdążyli odnotować swojego związku. Nie tylko doradcy finansowi podpowiadają, jak zadbać o sprawy majątkowe na wypadek rozstania, rozwodu albo innego zakończenia związku. Albo ukierunkować opiekę szpitalną na wypadek choroby.
Małżeństwo chicagowskie w minionych latach było powszechnie akceptowaną instytucją. Naturalnie bez udziału współmałżonka, który pozostał w Polsce i wychowuje ich wspólne potomstwo. Nie każda osoba mogła pogodzić się z tym, że w Stanach, w Ameryce jest inaczej. Jak? Ludzie żyją na luzie, jest wolność! Kogo stać na dom, na mieszkanie, żyje z kim chce, nikt o to nie pyta.
Bywało, że współmałżonek w Polsce dowiadywał się przypadkiem o aktywnym udziale swojej „ślubnej” w nowym związku z innym panem na Jackowie. Nie inaczej z kolei miała się inna żona, gdy ktoś życzliwy po przylocie z Polski opowiedział o przyjemnej sąsiadce, pomagającej mężowi w trudach wychowania dzieci. A przecież ona, tak zapracowana, bez chwili dla siebie, nie chce oglądać jego zdjęć w objęciach innej…
W małżeństwie chicagowskim bez znaczenia był i wciąż jest stan cywilny osób, które decydują się na pozostawanie w pewnym układzie. Przysyłane pieniądze, paczki, kiedyś listy zza granicy łagodziły trudy rozstań. Jednak nie zawsze porzucony (nawet na chwilę) małżonek wykazywał zrozumienie sposobu, w jaki radziła sobie jego żona za wielką wodą. Przy rozstaniu rodziców zawsze cierpią dzieci. Najnowsze jeansy, konsole i inne prezenty nie zdołają zastąpić obecności mamy czy taty.
Postęp liberalizacji życia sprzyja luźnym związkom. Dzisiaj mało komu przeszkadza życie dwojga osób bez ślubu, pod jednym dachem z tym samym adresem, z dziećmi albo z małżonkiem z poprzedniego związku. Reasumując, jeśli dwoje ludzi znajduje miłość to cóż może być ważniejszego od pielęgnowania tego uczucia…
Szczęśliwej Miłości od Św. Walentego!
B.M. Zmudka
Adres do korespondencji:
barmez@gmail.com
Comments (1)