Moja religia – ta jedyna prawdziwa
Moja religia – ta jedyna prawdziwa
Nie wyobrażam sobie nie wierzyć w Boga. Nieraz się zastanawiałam jak to by było obudzić się jednego dnia i nie wierzyć, że jest Bóg. Szkoda, że tak się nie da. Że nie można przeprowadzić takiego eksperymentu. Nie rozumiem ludzi, którzy nie wierzą w nic. Zapewne oni nie mogą zrozumieć jak ja mogę wierzyć, według nich, w jakąś tam wyimaginowaną postać żyjącą w „chmurach”.
Pomimo tego, iż wierzę, że moja religia jest tą jedyną prawdziwą nie mam uprzedzeń na tle religijnym. Oczywiście, że myślę iż ci wszyscy wierzący w „innego Boga” niż ja są w ogromnym błędzie, ale to ich problem nie mój. Czego natomiast nie rozumiem, a nawet gardzę, to tymi wszystkimi ludźmi, którzy przy każdej nadarzającej się okazji wykrzykują swoje ulubione komunistyczne, antykatolickie slogany. „Nie chcesz uchodź-ców? Taki z ciebie katolik?” Kolejnym często spotykanym hasłem jest: „Wiedzą jak dzieci gwałcić, ale uchodźcom nie chcą pomóc.” Ten też bardzo lubię: „Irańczycy pomogli polskim katolikom /uchodźcom w latach 40. A wy teraz odwracacie głowy.”
Po pierwsze lata 40. ubiegłego wieku to nie 2015 rok. Nie porównujmy polskich uchodźców do tych dzisiejszych, ziejących nienawiścią do swoich wybawców. Plujących na nich, grożących im, nie okazujących żadnego podziękowania czy też wdzięczności. Nie obrażasz tych, którzy wyciągają do ciebie rękę. Dlaczego ich sąsiedzi nie chcą im pomóc? Dlaczego Arabia Saudyjska nie wyciąga pomocnej ręki? Turcja, Jordan, Emiraty?
Clinton i Obama zmienili wygląd i przyszłość Ameryki, poprzez obniżenie poprzeczki do zera dla tych, którzy mogą zawitać do tego kraju. Czym mniej sobą reprezentujesz, czym mniej masz w głowie, czym jesteś dalej od chrześcijaństwa, czym łatwiej tobą manipulować, tym bardziej ramiona Ameryki są dla ciebie otwarte. Po 20 latach przyjmowania “chłamu”, Ameryka staje się “chłamem”, krajem trzeciego świata. Krajem, z którego kolejne pokolenia będą uciekać, jak my uciekaliśmy z Polski. Czy tego samego chcemy dla Polski i Europy? W Europie jest już wystarczająco chłamu. Czy byliście ostatnio Państwo we Francji, Anglii, Włoszech? Sobieski się w grobie przewraca. Ci nowi „uchodźcy” nigdy nie staną się częścią „europejskiego” społeczeństwa, naszej kultury i tradycji. Oni będą tylko czerpać, wykorzystywać i zionąć jadem. Oni doprowadzą do upadku Europy, jeśli nie zapanujemy nad nalotem szarańczy teraz. Jako człowiek czuję potrzebę pomocy ludziom, którzy jej wymagają. Ale nie za cenę mojego kraju, moich ludzi, moich obyczajów. Katolicyzm nie ma z tym nic wspólnego. Mój katolicyzm natomiast ma z tym wspólnego tyle, że nie pozwolę wyznawcom innej religii zawładnąć moją religią i położyć jej kres. Pomocy można udzielić uchodźcom wysyłając niezbędne rzeczy do ich kraju. Pomoc nie musi oznaczać przyjęcia ich w naszym kraju w setkach tysięcy i zmiany oblicza naszego społeczeństwa na zawsze. Ja, ani moi bliscy nie mordujemy ich w imię mojej religii czy obyczajów. Ja nie próbuję narzucić im mojego stylu życia. Niestety, oni chcą, abym nosiła burkę i pozbyła się krzyża z szyi. Oni chcą zmienić mnie. Oni chcą cofnąć mój styl życia do ery kamienia łupanego. Więc wy wszyscy, antykatoliccy krzy-kacze, zaczerpnijcie trochę wiedzy, a potem się wypowiadajcie. Gdzie bylibyście bez tego, co chrześcijaństwo zbudowało. Gdzie byłaby wasza wolność słowa. Ukamieniowana! Więc zanim otworzycie wasze rozkrzyczane buźki następnym razem pomyślcie trzy razy. Zamiast pluć na moją religię i stawać w obronie terroryzmu i niewoli, stańcie w obronie mordowanych katolików na całym świecie.
Ewa Kalisz
Comments (0)