Najbardziej znane sceny filmowe
Najbardziej znane sceny filmowe
Każdy z nas ma kilka swoich ulubionych filmów, do których często wraca i które zna prawie na pamięć. Znamy ich akcję, potrafimy cytować kwestie aktorów i mamy swoje ulubione sceny. Dziś właśnie garść ciekawostek związanych z kilkoma scenami, które na pewno kojarzą wszyscy, nie tylko kinomaniacy.
Naszą listę zaczniemy od pamiętnego monologu, podobno całkowicie improwizowanego przez niedawno zmarłego duńskiego aktora Rutgera Hauera z „Blade Runner”. W filmie tym Hauer grał jednego z androidów, ”bardziej ludzkiego niż ludzie”, Roya Butty, który umierając wypowiada pamiętne słowa: „Widziałem rzeczy, którym wy, ludzie, nie dalibyście wiary. Statki szturmowe w ogniu sunące nieopodal Pasu Oriona. Oglądałem promieniowanie skrzące się w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy w deszczu. Pora umierać”. Według znawców kina scena ta to po prostu arcydzieło, a na planie aktor dostał owację na stojąco po jej zagraniu.
Na liście tej musi się znaleźć koniecznie jedno z najzabawniejszych zakończeń filmowych w historii kina. Mowa oczywiście o finałowej scenie w komedii Billy’ego Wildera „Some like it hot” i odpowiedź Osgooda Fieldinga III: „Nikt nie jest doskonały” na rewelację Daphne/Jerry’ego (który przedstawił się wcześniej też jako Cinderella the second), że jest mężczyzną. Jak mówi plotka zdanie to wcale nie miało znaleźć się w końcowej wersji filmu, było tylko taką „roboczą kwestią”, która w trakcie montażu miała zostać zastąpiona inną. W ogóle cały końcowy dialog pomiędzy Osgoodem i Daphne/Jerrym to popis komediowy aktorów.
Kolejna pamiętna scena pochodzi z innej popularnej i ponadczasowej komedii „When Harry met Sally”. Na pewno się domyślacie, że chodzi o scenę w restauracji „Katz’s Deli”, kiedy to Sally, bohaterka grana przez Meg Ryan udaje orgazm i uświadamia Harry’emu, granemu przez Billy’ego Crystala, że kobiety to niezłe aktorki. Kobieta siedząca przy stoliku obok będąc świadkiem tej sceny na pytanie kelnera co chciałaby zamówić odpowiada: „Poproszę to co ona”. Według plotek z planu kwestię tę zasugerował Billy Crystal, a kobieta ją wypowiadająca to matka reżysera komedii Roba Reinera, Estelle Reiner. Z kolei scena udawanego orgazmu w restauracji była pomysłem Meg Ryan.
Scena, w której nie padają słowa, a jest znana wszystkim kinomaniakom i fanom twórczości Alfreda Hitchcocka pochodzi z thrillera „Psycho”. Chodzi o słynną scenę pod prysznicem. Początkowo reżyser chciał, aby była ona całkowicie pozbawiona głosu, ale kiedy usłyszał kompozycję Bernarda Herrmanna zmienił zdanie. Film jest biało-czarny, więc zamiast krwi użyto sos czekoladowy, który lepiej wygląda na ekranie.
Jedna z romantyczniejszych scen, kopiowana przez wielu, pochodzi z niedawnego hitu brytyjskiego z obsadą składającą się z wielu gwiazd brytyjskich i amerykańkich, czyli „Love Actually” Richarda Curtisa. Mark, bohater grany przez Andrew Lincolna wyznaje miłość żonie swojego kolegi Julietcie granej przez Keirę Knightley.
Robi to w dość oryginalny sposób pokazując jej kolejne kartony z deklaracją miłości. Jeżeli chodzi o ciekawostki związane z tą sceną to wyznania zostały odręcznie napisane przez Lincolna, więc mamy okazję oglądać jego charakter pisma. Aktor nie był przekonany do zagrania tej roli. Jak mówił w wywiadach jego bohater zachowywał się trochę jak ogarnięty obsesją. Niestety pomysł z napisami na tekturze nie był oryginalnym pomysłem scenarzysty. Po raz pierwszy wykorzystał go Bob Dylan w teledysku do swojej piosenki “Subterranean Homesick Blues”.
I na koniec słynna scena z klasyki Walta Disneya, pełnometrażowej animacji „Lady and the Tramp”. Bohaterowie kreskówki, psy jedzą spaghetti z kulkami mięsnymi. Inspiracją do tej sceny było wyrażenie z tzw. miejskiego slangu: „Lady and the Tramp it” oznaczające dwójkę osób dzielących się posiłkiem siedząc naprzeciwko siebie, choć niekoniecznie muszą się oni spotkać w połowie.
POPELINA