Oszust nie ma wakacji
Oszust nie ma wakacji
W jednej z dzielnic zachodniej strony Wietrznego Miasta policja prowadzi kolejne śledztwo w sprawie pozbycia gotówki, zgromadzonej przez seniorów z naszej polonijnej społeczności.
Być może z powodu tradycji przechowalniczej z dawnych lat wiele osób gromadzi zasoby gotówkowe w miejscu zamieszkania. Nie tylko seniorzy znają zasady funkcjonowania banków, depozytowania skarbów, możliwości sprawdzania i korzystania z dobrze zabezpieczonych dóbr. Jednak największym zaufaniem obdarzają własny schowek. Nie zawsze jest to bieliźniarka, skrytka w podłożu, walizka czy pawlacz z wiekowymi butami kowboja wewnątrz których mieści się nie jeden zwitek. Większe ilości banknotów najlepiej zdeponować w bezpiecznych skrytkach bankowych. A jednak senior lubi czasem sprawdzić stan słoja zakopanego na jardzie jakiś czas temu, w jemu tylko znanym miejscu. Sprawdzanie obejmuje manualne liczenie opakowanych plików, rozpakowanie jednego z nich aby nasycić wzrok szlachetnym obliczem Benjamina Franklina spoglądającego z równiutko ułożonych setek. Tak, aby wśród wspomnień przywołać obrazy z młodości, kiedy w najgorętszych dniach chicagowskiego lata trzeba było zejść z dachu aby odebrać od bossa dniówkę. Z tego rozmarzenia wyrywa seniora dźwięk telefonu.
Po raz kolejny ktoś podaje się za agenta, uprzejmie informując, że w sprawie podatków seniora prowadzone jest poważne dochodzenie. Jakie dochodzenie, zastanawia się senior, bo wie, że nawet najbardziej prawdziwym rozliczeniom sprzed lat można coś zarzucić. Doświadczenie uczy, aby wysłuchać osobę, która oferuje pomoc, wyjście z opresji, nawet z zyskiem. I tak zaczyna się kolejna odsłona przekonywania seniora aby za swoje oszczędności nabył kryptowalutę. Pozwoli to uchronić zasoby od przepadku, na wypadek niepowodzenia. Taka pomoc, jako dobry uczynek, to nadzieja nagrody na piękną wieczność. Każdy argument jest dobry, jeśli tylko skutkuje zgodnie z zamierzeniem. Po “udanej” transakcji sprzedaży zaoszczędzonej waluty i zakupu kryptowaluty, w celu ochrony zasobów od utraty, seniorowi pozostały puste słoje, walizka i kowbojki. Ponad 400 tyś. dolarów stracił w jednej chwili. Policja podjęła czynności ale nie obiecuje rychłego odzyskania oszczędności życia. Zastępca szeryfa o polsko brzmiącym nazwisku wciąż powtarza aby nie ufać komuś, kto przez telefon oferuje najbardziej korzystne rozwiązania finansowe!
Rodzina, dzieci nieświadome początkowo decyzji seniora zastanawiają się dlaczego nie kupił sobie wygodnej nieruchomości albo nie uwiecznił chociaż części “franklinów” na zdjęciach! Miałby co oglądać w tych trudnych czasach!
BMZ
Adres do korespondencji: bmz669@juno.com
Comments (0)