„Pierwsi Polacy w Chicago i w stanie Illinois” część 2
„Pierwsi Polacy w Chicago i w stanie Illinois” część 2
W 1834 roku obywatele pierwszej stolicy Illinois, Vandalii stworzyli komitet pomocy dla polskich uchodźców i zwrócili się do nich oficjalnym listem, zachęcając ich do osiedlenia się w Vandalii. Pomoc obywateli Vandalii ustaje na wieści o litygacyjnych walkach uchodźców politycznych z mieszkańcami terenów koło Rockford, przyznanych im przez amerykański Kongres. W tym czasie Antoni Gajkowski zostaje zarejestrowany jako jedyny Polak żyjący w mieście Vandalia. Niestety, cztery lata później lokalne gazety opisują strzelaninę w lokalnym barze, w której Antoni Gajkowski strzela do swojego alkoholowego kompana i pozbawia go życia. Skazano go na karę śmierci, a jej wykonanie pozbawia miasto Vandalia jedynego polskiego mieszkańca.
Po roku 1834 39 Polskich uchodźców politycznych z Powstania Listopadowego, przywiezionych na statkach z Triestu do Nowego Jorku, osiedla się w Illinois. W tym samym roku Ludwig Chłopicki oficjalnie zamieszkuje w mieście Chicago. Wraz z Johnem Napieralski zostają pierwszymi mieszkańcami polskiego pochodzenia. W 1835 roku Michał Sadowski, uchodźca ze statku z Triestu, składa w urzędzie miejskim w Chicago petycję o utworzenie stanowiska inspektora jakości drewna, a w 1837 roku dwóch Polaków oddało oficjalne głosy w wyborach na burmistrza Williama B. Ogdena: A Pankaske i J. Zoliski.
W roku 1840 Aleksander Bielaski (szlachcic herbu Jastrzębiec) i George Suprunowski są odnotowani jako bardzo wcześni osadnicy w powiecie Effingham. Aleksander Bielaski zakupił kilkaset hektarów ziemi w kilku powiatach Illinois. Poznał Abrahama Lincolna w Springfield, IL, po czym zaczął pracować jako inżynier/kreślarz w biurze General Land Offices. Został awansowany na posadę głównego kreślarza map w Biurze Patentów w Waszyngtonie. Podczas Wojny Domowej zaczyna od szeregowca i w krótkim czasie dostaje stopień kapitana. W stopniu kapitana służy u boku generała Granta w Cairo, IL.
W 1839 Thomas Jaworski – również uchodźca polityczny z okrętu z Triestu, osiedla się w Dutchman’s Point/Niles Center, IL. W języku Indian Algonquin słowo ‘web skokie’ oznacza mokrą prerię, a okolica Niles Center jest terenem mokrym i bagnistym. Thomas Jaworski kupił 160 akrów ziemi w Dutchman’s Point, na której już nielegalnie mieszkał od 2 lat – w 1841 zapłacił $1.25 za akr. W 1849 roku przeniósł się do Chicago, gdzie zarejestrował się jako pierwszy podpisujący petycję w sprawie uregulowania problemu zalewania ulic i zbudowania drewnianych chodników ponad błotem. W 1940 roku nazwa Dutchman’s Point została zmieniona na ‘Skokie’.
W 1849 roku nasi rodacy, czyli drukarz Jean Pawłowicz i Max Potocki są członkami utopijnej komuny utworzonej we Francji, zwanej ‘Icarians’. Ikarianie osiedlają się w Nauvoo po wyjeździe Mormonów, kupując opuszczone tereny mormońskie wokół niedokończonej świątyni. Grupa została stworzona przez pisarza Etienne Cabet’a, który czerpiąc wzorzec ze swojej popularnej powieści o utopijnym społeczeństwie stworzył zalążek grupy wiodącej socjalistyczny żywot w fantazyjnym świecie. Ikarianie wyprowadzili się z Nauvoo w 1856 z powodu kontrowersji konstytucyjnych komuny oraz surowej pogody w Nauvoo. Widocznie sroga pogoda negatywnie wpływa na utopijne marzenia fantazyjnego pisarza.
W 1851 roku Antoni Scherman Smagorzewski osiedla się w Chicago i jest uważany za jednego z twórców zorganizowanej polskiej społeczności w mieście. Buduje dom na ulicy Noble i Bradley. Około 24 do 30 polskich rodzin kupuje parcele wokół niego od niemieckich mieszkańców opuszczających okolicę. Antoni Scherman jest znaczącym prekursorem Polonii w Wicker Park i jednym z założycieli kościoła św. Stanisława Kostki.
W 1851 – Pierwszy Polak ginie w Illinois – prasa odnotowywuje pierwszego ‘Polandera’ zastrzelonego w powiecie Pułaski za nie zapłacenie rachunku za noc spędzoną w gospodzie, za co był winien 50 centów.
W roku 1860 Spis Powszechny zarejestrował 109 osób polskiego pochodzenia, mieszkających w mieście. Polska imigracja do miasta Chicago jest już krok przed olbrzymią ekspansją.
Krzysztof Wawer