Poetycki dialog liryczny w Hunters
Poetycki dialog liryczny w Hunters
Lutowy, piątkowy wieczór minął nam pod znakiem poezji chicagowskich poetów Mariusza Kota oraz Leszka Starczewskiego. Jak sami mówili pomysł zrodził się w ich głowach po lekturze własnych wierszy. Ponieważ bardzo często poruszali podobne tematy postanowili połączyć siły i pióra i tak wyklarowała się idea wieczoru zatytułowanego: “Twarzą w twarz”.
Postanowili zorganizować to liryczno-sentymentalno-nostalgiczne spotkanie ze słuchaczami i miłośnikami poezji w Hunters, właśnie z powodu renomy, jaką cieszy się ta restauracja. Jest to bowiem miejsce na polonijnej kulturalnej mapie, gdzie wielu artystów znajdzie wspaniałą widownię i scenę, na której mogą zaprezentować swoje talenty.
Ale powróćmy do wieczoru poezji. Jeżeli mielibyśmy w jednym stwierdzeniu podsumować go na usta aż cisną się określenia takie jak: “liryczna rozmowa” czy “poetycki dialog”. Zapytacie dlaczego? Otóż zarówno Mariusz, jak i Leszek piszą poezję łatwą w odbiorze, poruszającą tematy dotyczące ich osobistego życia, jednak czasem widać ogromne podobieństwo tych jednostkowych doświadczeń, o czym za chwilę, ale także poruszają tematy uniwersalne dla nas wszystkich, patrzących na świat nawet z bardzo umiarkowaną wrażliwością, przytłoczonych rutyną codzienności. Najczęściej nasi poeci piszą o tym, co zauważają, co porusza ich duszę. Mogą to być zmieniające się pory roku, kolejne doświadczenia życiowe lub po prostu zwykłe obserwacje rzeczywistości czy ludzi przez osoby o trochę większym wyczuleniu i “wrażliwszej wrażliwości”. Na pewno wielu z nas słuchających zaskoczyło to, że to poetyckie spojrzenie na świat, które jest bardziej detaliczne, pełne odniesień, które umykają nam w pośpiesznym przemijaniu może tak trafnie dopełnić obraz jaki sami wykreowaliśmy w naszych głowach czy duszach. Ale nie tylko nostalgia i sentymentalizm zawładnęły atmosferą Hunter, również humor, zwłaszcza w celności puent, rozbawił i zachwycił zebranych słuchaczy.
Co jeszcze świadczyło o tym pokrewieństwie poetyckim podczas wieczoru autorskiego Kota i Starczewskiego? Nasi poeci postanowili napisać o tym samym, ale z własnej perspektywy. I tak Mariusz w wierszu wspomnieniowym z rozrzewnieniem opisywał zabawkę z dzieciństwa, błyszczący czerwony samochód strażacki, natomiast Leszek “odpowiedział” swoim wspomnieniem na temat zabawki jaką był ulubiony czołg. Mariusz pisał o zachwycie nad pięknem jesiennej przyrody, Leszek z kolei z własnej perspektywy opisywał to wielobarwne przemijanie przyrody. Ciekawym pomysłem były też “wierszowe dialogi”, jak np. ten z ważką (u Mariusza) lub muchą (u Leszka) w tle w zabawnych erotykach. Tak więc mieliśmy okazję odkryć głębie i tajemnice umysłów dwóch chicagowskich poetów, o czym zresztą traktował niejeden z czytanych owego wieczoru utworów.
Bohaterowie wieczoru nagradzani byli brawami, za które nie tylko kurtuazyjnie dziękowali, ale jak sami mówili, które dopingowały ich do dalszego odsłaniania duszy przed zebraną publicznością.
Wieczór poetycki “Twarzą w twarz” prowadziła Agnieszka Topolska, która zaśpiewała kilka sentymentalno-romantycznych szlagierów. Oprawą muzyczną natomiast zajął się Sławek Maciejczyk.
IB