Pokolenie lemingów
Pokolenie lemingów
Kiedyś – w sumie nie tak dawno, bo w poprzednim pokoleniu – ludzie na całym świecie, a w szczególności w Polsce, byli wychowywani w poczuciu uniwersalnych wartości humanistycznych. Francuskie Liberte, Egalite. Fraternite – Wolność, Równość, Braterstwo, amerykańskie Freedom, polskie Bóg, Honor, Ojczyzna.
Słowa ojca Stasia z W Pustyni i w Puszczy – „śmiercią nie wolno nikomu szafować, ale jeśli ktoś zagrozi twojej Ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to pal mu w łeb, ani nie pytaj i nie czyń sobie z tego żadnych wyrzutów” – były jasnym kierunkowskazem dla młodych ludzi. Jakże daleko od tego odeszliśmy. I jak to się stało, że na przestrzeni pół wieku, wszystkie wartości zostały podważone, wyśmiane i obrzydzone? Pora spojrzeć prawdzie w oczy – to myśmy na to pozwolili. Tak, my. Przez naszą głupotę, nasze lenistwo, naszą naiwność.
Jak? Ano tak:
▸ Kiedy lansowano Multikulti z naiwnym entuzjazmem wysyłaliśmy nasze dzieci na zajęcia z kultury arabskiej, bo przecież to takie cool.
▸ Kiedy robiono w naszym mieście Marsz Równości, poszliśmy popatrzeć, bo przecież nie chcieliśmy, żeby nasze dzieci wyrosły na nietolerancyjnych homofobów.
▸ Kiedy był Marsz Niepodległości, nie poszliśmy na niego, bo przecież nam powiedziano w mediach, że to nacjonalizmy, a nacjonalizm jest zły.
▸ Kiedy chodziliśmy do kościoła, to myśleliśmy co jeszcze mamy kupić na obiad, a nie o męce Chrystusa i naszym zbawieniu.
▸ Kiedy patrzyliśmy na księdza, to myśleliśmy czy aby nie jest pedofilem, bo przecież wszędzie o tym w mediach mówią.
▸ Kiedy wprowadzano do szkoły podstawowej naukę o seksie, nie uważaliśmy tego za preludium do pedofilii, ale za postęp w edukacji.
▸ Kiedy nasza znajoma wyszła za murzyna lub araba, to celebrowaliśmy tą piękną przecież różnorodność, zamiast martwić się o stabilność psychiczną ich dzieci.
▸ Kiedy wszelkie wskaźniki demograficzne przewidywały zanik białej rasy, doszliśmy do wniosku, że jedno dziecko wystarczy, a jak będzie trzeba, to kupimy psa.
▸ Kiedy policjant wypisał nam mandat, bo (na litość Boską!) jechaliśmy za szybko, obsmarowaliśmy wszystkich gliniarzy na Facebooku.
▸ Kiedy widzieliśmy, jak facet bije kobietę, pojechaliśmy dalej, bo to w końcu nie jest nasza sprawa.
▸ Kiedy nasze dzieci siedziały godzinami i dniami “na komputerach”, grając w jakieś mniej lub bardziej krwawe gierki, powiedzieliśmy sobie, że takie to teraz czasy.
▸ Kiedy przestaliśmy się modlić przed jedzeniem, bo w miejscu publicznym to obciach, a w gościach to brak wiary w zdolności pani domu.
▸ Kiedy małemu dziecku wciskaliśmy do rączek promieniujący telefon komórkowy, byle by przestało marudzić i zawracać nam głowę.
▸ Kiedy zaczęliśmy publicznie i przy naszych dzieciach krytykować nauczycieli, bo za dużo wymagają od naszych pociech.
▸ Kiedy pozwoliliśmy na to, żeby sąsiad puszczał muzykę tak głośno, że musieliśmy zamknąć nasze okna, a baliśmy się mu coś powiedzieć.
▸ Kiedy zaczęliśmy unikać ludzi ze względu na jakieś wyolbrzymione zagrożenie wyjątkowo łagodnym wirusem grypy i staliśmy się gorliwymi uczestnikami cyrku pseudo pandemii.
▸ Kiedy nie powiedzieliśmy komuś, że blokuje nam przejście tylko dlatego, że był czarny, a my nie chcemy być uważani za rasistów.
▸ Kiedy poszliśmy na obiad do McDonalda, bo tak jest szybciej, a GMO i inne takie sztuczne dodatki przecież nas nie zabiją.
▸ Kiedy podniecaliśmy się, że jak podłączą 5G to dopiero będzie można szybko wrzucać nasze filmiki na Instagram.
▸ Kiedy pędziliśmy sami lub z dziećmi do lekarza, aby dostać najnowszą szczepionkę, bo powiedzieli nam, że to jest konieczne i dobre.
Zaprawdę, możemy sobie pogratulować. Biali, zdrowi psychicznie, nie zboczeni seksualnie ludzie stanowią co najmniej 80 procent społeczeństwa USA. W Polsce – chyba 99. Jednym skinieniem palca jesteśmy w stanie zmienić bieg wydarzeń. Skończyć z korupcją, medialną dezinformacją, kultem zboczeń, przywilejami dla mniejszości rasowych, ogólną deprawacją i brakiem poszanowania prawa. Ale tego nie robimy. Z głupoty, lenistwa lub naiwności.
Świat coraz szybciej pędzi w otchłań ciemności. Czy skończy się to wszystko jak w tym półprzytomnym tańcu w Weselu? Czy Chochoł będzie się z nas szyderczo śmiał? Obawiam się, że tak. Choć modlę się, aby nie…
Marcin Vogel
Comments (0)