Porady doktora Gorodeckiego
Porady doktora Gorodeckiego
Różne twarze choroby rozszerzonych żył – czyli o tym, jak żylaki potrafią się dobrze zamaskować. Spostrzeżenia lekarza flebologa A. Gorodeckiego.
Żylaki są bardzo podstępne i dlatego dziś opowiem wam za jakimi objawami i chorobami mogą się one chować, żebyście potrafili podjąć słuszną decyzję, czy nie powinniście przebadać swoich nóg, dopóki nie będzie za późno!
3. Cukrzyca, schorzenie tętnic kończyn dolnych i bóle w nogach.
To też częste dolegliwości, za którymi ukrywa się postępująca choroba żylaków. Zazwyczaj większość pacjentów ze schorzeniem tętnic ma cukrzycę lub są (czy też byli w przeszłości) nałogowymi palaczami. Główne objawy to bóle w nogach, bóle przy chodzeniu, uczucie zimna w kończynach dolnych, ciarki czy drętwienie. Jedyne oznaki żylaków, jakie pacjent może zauważyć, to niewielkie rozszerzone żyłki na nogach, zmiana barwy skóry czy obrzęki – ale nawet te są często bagatelizowane. Ponieważ lubię żywe przykłady, to teraz wam taki opowiem.
Przyszedł do nas mężczyzna w wieku powyżej 65 lat z cukrzycą. Wie, że ma niewielkie schorzenie tętnic, ale w ostatnim czasie zaczęły go stale niepokoić skurcze w nocy i obrzęki pod koniec dnia. Na początku zrzucał winę na swoje stare dolegliwości, ale zobaczył, że te objawy w żaden sposób nie znikają, nawet po zastosowaniu leków, które wcześniej przynosiły ulgę. Dodał jeszcze, że czytał w domu mój artykuł o żylakach i powiedział, że go olśniło: „Czyżby to chodziło o żyły?” Oczywiście ucieszyłem się, że nie piszę tych artykułów na darmo i że dzięki nim mogę pomóc ludziom podejmować właściwe decyzje. Zrobiliśmy pacjentowi USG i zauważyliśmy, że dwie główne żyły powierzchniowe, które odprowadzają krew z nóg do serca, nie są już w stanie pracować jak należy, ponieważ mają całkowicie uszkodzone zastawki. I to stąd te obrzęki, bóle i skurcze – nie od chorych tętnic. Na razie mężczyzna ten zaczyna u nas leczenie, ale z pewnością będziemy mogli mu pomóc.
4. Choroby skóry, bóle i pieczenie nóg.
Nie są to najczęstsze, ale jednak dość rozpowszechnione dolegliwości, które utrudniają nam rozpoznanie choroby żył. Problemów ze skórą jest mnóstwo, nie będę ich tu wyliczać, ale często widzę pacjentów z objawami, które mogą wskazywać na rozwijające się żylaki np. pieczenie, swędzenie, pociemnienie skóry, siateczki rozszerzonych drobnych naczyń krwionośnych czy ból. Lepiej jednak wyjaśnię to na żywym przykładzie. Była u nas pacjentka z łuszczycą. Przyzwyczaiła się już do tego, że czasami skóra swędzi, piecze i boli. Ale ostatnio zauważyła, że objawy te nie mijają i dotyczą jednego miejsca – na lewej nodze pod kolanem. Mimo stosowania przeróżnych maści nie było poprawy. Dlatego zaniepokojeni bliscy podsunęli jej myśl, czy to nie mógłby być zakrzep. Właśnie takie myślenie zmusza pacjentów do przyjścia do nas, ponieważ zakrzepów boją się wszyscy. Kiedy badałem jej żyły aparatem USG okazało się, że w tej nodze, która jej tak dokucza, znajduje się duża rozszerzona żyła, w której już zaczyna się turbulentny przepływ krwi, tzn. że krew zaczyna gromadzić się w tym miejscu i w przyszłości powstanie tam zakrzep. Znalazłem u tej kobiety jeszcze kilka chorych żył – ale na szczęście przyszła ona do nas w odpowiednim czasie. Widzicie więc, jak choroba rozszerzonych żył może udawać nawet, wydawałoby się, całkowicie nie związane z nią problemy skórne. Dlatego chcę was przestrzec – jeśli w jakimś miejscu na nogach zaczęło was swędzić, boleć, piec, zmienił się kolor skóry czy w dotyku wyczuwacie stwardnienie – to właśnie może być choroba żylaków lub nawet jej powikłanie w postaci zakrzepowego zapalenia żył. W żadnym razie nie zwlekajcie wtedy z badaniem.
5. Rozciągnięcie więzadeł stawowych lub inne bóle mięśniowo-szkieletowe.
To też dość częsty mechanizm maskowania się choroby żylaków. Ni z tego ni z owego zaczyna kogoś boleć noga, ból jest drażniący, pojawia się obrzęk. Człowiek myśli sobie wtedy:
„Na pewno zbyt dużo i szybko chodziłem, może przetrenowałem się w health club lub po prostu naciągnąłem gdzieś więzadła”.
I wydaje mu się, że te bóle rzeczywiście biorą się z przeciążonych mięśni lub więzadeł. Stara się coś z tym zrobić, najczęściej stosuje jakieś maści – ale objawy wciąż nawracają. Mam taki niedawny przykład: przyszła kobieta, którą od dwóch lat boli w lewej łydce. Powiedziała, że zwraca się do nas, jak do „ostatniej instancji z nadzieją, że może tu ktoś jej w końcu pomoże”. Zaczęła opowiadać, że oprócz bólu, który jej dokucza, noga od czasu do czasu puchnie. W ciągu tych dwóch lat pacjentka była kilka razy u ortopedy, dwukrotnie robiła badanie rentgenowskie i rezonans magnetyczny, a mimo to niczego jej nie znaleźli. Przyszła do nas, bo ktoś jej powiedział:
„Jeśli myślisz, że to może być coś z żyłami, to idź do Gorodeckiego, tam powiedzą ci dokładnie”.
I rzeczywiście kiedy ją zbadaliśmy, znaleźliśmy chore żyły, które były bardzo nietypowo umiejscowione. I to z ich powodu miała te dolegliwości. Nie łatwo było je zauważyć, ale mam nadzieję, że teraz już nic nie będzie dokuczać tej pacjentce.
Na zakończenie chciałbym powtórzyć, że choroba żylaków z łatwością potrafi udawać wasze inne choroby przewlekłe. Ale powinniście pamiętać, że jeśli pojawiły się u was na nogach nowe oznaki lub takie symptomy, które nie są zbyt podobne do zwykłych waszych dolegliwości, jeśli środki, które zazwyczaj stosujecie, nie pomagają i, co najważniejsze, żadne z objawów nie mijają, przyjrzyjcie się temu dokładniej! Pamiętajcie, że żylaki są bardzo podstępną chorobą i dlatego zawsze w odpowiednim czasie zgłaszajcie się na badania.