Skandal na granicy. Do Polski zbiegło 120 Ukraińców
Skandal na granicy. Do Polski zbiegło 120 Ukraińców

Ukraińska Prokuratura Specjalna ds. Obrony Regionu Zachodniego poinformowała, że ponad 120 mężczyzn w wieku poborowym mogło nielegalnie opuścić Ukrainę i przedostać się do Polski dzięki działaniom skorumpowanych funkcjonariuszy straży granicznej. Do procederu miało dochodzić między październikiem 2023 r. a styczniem 2024 r.
Według ustaleń śledztwa pięciu funkcjonariuszy miało przepuszczać mężczyzn zdolnych do służby wojskowej bez sprawdzania ich dokumentów. W stanie wojennym oznacza to świadome umożliwienie nielegalnego opuszczenia kraju osobom objętym mobilizacją.
Zarzuty dla funkcjonariuszy
Służby wręczyły podejrzanym zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Zarzuty obejmują:
- ułatwianie nielegalnego przekraczania granicy przy wykorzystaniu stanowiska służbowego,
- naruszenie zasad pełnienia służby granicznej,
- działanie w warunkach stanu wojennego, co według ukraińskiego prawa stanowi okoliczność obciążającą.
Wnioskowano również o zastosowanie wobec funkcjonariuszy tymczasowego aresztu. Śledztwo trwa — służby ustalają, czy w proceder zaangażowane były inne osoby, zarówno współorganizatorzy, jak i ci, którzy mogli czerpać korzyści z zaniechania swoich obowiązków.
1,5 miliona poborowych poszukiwanych za brak aktualizacji danych
Na oczekiwania wojskowych władz nakłada się dodatkowy problem: według deputowanej Hałyny Janczenko aż 1,5 miliona mężczyzn w wieku poborowym jest poszukiwanych, ponieważ nie zaktualizowali swoich danych w Terytorialnych Centrach Poborowych (TCK).
– Byłbyś zaskoczony, to kosmos. 1,5 miliona mężczyzn w wieku poborowym nie zaktualizowało swoich danych – powiedziała Janczenko w programie Ranok.LIVE. Jak zaznaczyła, osoby zatrzymywane przez żandarmerię trafiają następnie do ośrodków szkoleniowych.
Polityczka zwróciła uwagę na paradoks: nawet w przedsiębiorstwach zbrojeniowych, które mogą formalnie „zarezerwować” stu procent pracowników, nie można zatrudnić mężczyzny bez wcześniejszego przejścia przez Wojskową Komisję Lekarską i aktualizacji danych — a tam z kolei czekają przedstawiciele TCK.
– Powstało błędne koło: w zakładach zbrojeniowych brakuje rąk do pracy, a jednocześnie półtora miliona mężczyzn siedzi w domach i się ukrywa – podkreśliła.
Comments (0)