Porady Dady – Śmierć Żony
Porady Dady – Śmierć Żony
Szukasz szczerej odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie? Nie masz kogo zapytać?
Porady Dady są odpowiedzią na
Twoje problemy. Tu dowiesz się prawdy!
Mówią, że czas leczy rany, a ja nie mogę uśmierzyć bólu po stracie żony. Byliśmy małżeństwem przez 35 lat. Zmarła nagle, zawał. Zostałem sam. Dzieci poszły w świat i czasami zadzwonią. Mam 60 lat. Wciąż pracuję zawodowo. Po śmierci żony nie mogę się pozbierać, mimo, że minął już rok. Nie wychodzę z domu. Nie przyjmuję odwiedzin znajomych. Tylko praca i dom. Dzieci mówią, że zdziwaczałem i powinienem udać się na terapię. Czy mają rację?
Jan
Niekoniecznie należy nazwać to dziwactwem, ty raczej rozpamiętujesz swój ból i stratę. Przeżyłeś z żoną szmat czasu i to tego najlepszego, ale niestety nic nie jest wieczne i okrutny los tak cię doświadczył. Pomyśl czy twoja ukochana żona chciała, abyś do końca życia zamartwiał się jej odejściem, chyba nie. Dla jednych pogodzenie się ze śmiercią współmałżonka trwa rok dla innych proces ten potrzebuje więcej czasu. Widocznie ty należysz do tych drugich. Staraj się powoli, sukcesywnie wprowadzać zmiany w swoim życiu, układać je sobie bez żony. I nie mówię tu o ciągłych rozrywkach, ale o normalnym zbalansowanym życiu w którym jest czas na smutek i czas na radość. A jeżeli uznasz, że nie potrafisz tego sam zrobić udaj się do specjalisty.
Dada
Kolumna Porady Dady nie jest prowa-dzona przez licencjonowanych lekarzy/psychoterapeutów. W kolumnie tej znaj-dziesz osobistą refleksję czy też poradę na dręczące cię pytania. To tak jakbyś siedział/a z przyjaciółką/elem na kanapie przy kawie czy piwie…
Piszcie:
polishmedia@yahoo.com
lub na adres redakcji
4738 N. Harlem Ste#10, Harwood Hts, IL 60706