Stylistka czy wizażystka
Stylistka czy wizażystka
Mieszkali na Jackowie. Pracowali od świtu do nocy, w weekendy na part time. Kiedy państwu Albercie i Szczepanowi urodził się syn, postanowili obdarzyć go pięknym imieniem, Ronald. Po prezydencie, dzięki któremu uzyskali obywatelstwo i zaczęło się im lepiej powodzić.
Za kolejne wielkie marzenie do spełnienia uznali pomysł na edukację syna w Polsce. Jak postanowili tak się stało. Ronald poleciał do Polski. Wszystko było inaczej niż w Ameryce. Podobali mu się ludzie i jedzenie. Gdy tylko łamaną polszczyzną zaczął tłumaczyć kanarowi w tramwaju, że nie ma biletu, do pomocy rzucili się starsi i młodsi pasażerowie. Szczególnie spodobał mu się pewien młody chłopak, który językiem angielskim porozumiewał się lepiej niż inni. Wymienili adresy; telefony komórkowe tym czasie dopiero wchodziły do użytku. Okazało się, że studiują na tym samym wydziale, tej samej uczelni, mieszkają nawet w tej samej bursie, w akademiku. Zaprzyjaźnili się. Wkrótce Ronald poznał dziewczynę swojego nowego kolegi a ona poznała go ze swoją koleżanką, Asią. Asia nie studiowała, była krawcową. Na tablicy ogłoszeń mieszkańcy akademika przyklejali kartki z wypisaną potrzebą krawiecką i numerem pokoju a ona odbierała zamówienie. Najczęściej chodziło o drobne poprawki krawieckie, jak skrócenie nogawek spodni albo zapięcia spodni lub obszycie rękawów u koszuli. Czasem trzeba było poprawić rękaw marynarki, naszyć modne łatki na łokciach lub na kolanach spodni albo uzupełnić zapięcie spodni. Asia pobierała miarę, a resztę szyła w domu. Zapłatę dostawała po wykonaniu usługi. W ten sposób pomagała matce, która oprócz niej miała troje młodszych dzieci, a na pomoc ich ojca liczyć nie mogła. Niektórzy studenci zamawiali poprawki krawieckie ale oszukiwali przy zapłacie.
Zdarzyło się, że Asia nie otrzymała nawet “dziękuję”, więc zapłakana siedziała w hallu. Zwróciło to uwagę Ronalda, któremu instynkt opiekuńczy (dobre serce) nie pozwalał przejść obojętnie. Podszedł do Asi, porozmawiał, pomógł odnaleźć oszusta, który w końcu rzucił jej parę złotych. Kiedy Asia otarła łzy, natychmiast oprzytomniała, pytając Ronalda jak może mu podziękować. Ronald nigdy nie przyznał się, że akurat w tym momencie najmniej myślał o usłudze krawieckiej. Natomiast zrobiło mu się żal tej zagubionej dziewczyny. Po kilku spotkaniach i bliższym poznaniu okazało się, że Ronaldowi brakuje czasu na naukę, zapominał o wykładach, a nawet o tym, aby usprawiedliwić absencje. Pobrali się jeszcze w Polsce. Ronald wystąpił w tym samym ubraniu, do którego spodni Asia przyszyła mu guziczek. W zapięciu tych spodni nie było zamków tylko guziki, zwykłe z czterema dziurkami, jak to w męskich spodniach. W Ameryce podszkolisz się i zdobędziesz licencję i będziesz stylistką albo wizażystką, marzył Ronald. Co lepsze, spytała kiedyś Asia. Wszystko jedno, tylko musisz chwalić się po angielsku. Ale jak, przecież nie umiem. To powiesz niewyraźnie, skwitował Ronald. Na O’Hare czekali na nich rodzice Ronalda. Ucieszyli się, że syn zdrów, a synowa ma dobry zawód i będzie pracować. Nie pytali Ronalda o studia. Będzie chciał, to sam opowie.
W Wietrznym Mieście Asia zaczęła pracę od poprawek ślubnych kreacji damskich. Teraz jej biznes kwitnie. Współpracuje z koleżanką z Warszawy. Zadowolony z handlowych osiągnięć żony, manager Ronald przekonuje, że w tej branży miejsce znajdzie wprawna, kreatywna wizażystka i stylistka w jednej osobie.
Adres do korespondecncji: bmz669@juno.com
Comments (0)